Otarł usta serwetką, wyraźnie ciesząc się chwilą. „Od tego miesiąca będziemy prowadzić oddzielne budżety. Wszystko dokładnie przeliczyłem i uznałem, że to sprawiedliwe”.
„Każdy wyda tylko tyle, ile zarobił”. Mówił tak, jakby ogłaszał zdumiewającą nowinę, która wzbudziłaby podziw. Jekaterina podniosła wzrok znad telefonu i uważnie przyjrzała się ojcu.
„Nie pracujesz, prawda?” „Więc byłoby rozsądnie, gdybym po prostu dał ci stałą kwotę na wydatki domowe, a sam bym zarządzał swoimi pieniędzmi” – kontynuował Dmitrij, ignorując reakcję córki. Olga spokojnie odkroiła mały kawałek kurczaka i żuła go, jakby pogrążona w myślach. W kuchni zapadła napięta cisza, jedynym dźwiękiem było ciche tykanie starego zegara na ścianie.
Dmitrij wciąż sugerował zastąpienie ich czymś nowocześniejszym. „Dobrze” – powiedziała Olga spokojnie. Dmitrij o mało się nie udławił.
Najwyraźniej spodziewał się czegoś innego – łez, kłótni, oburzenia, a może nawet histerii. Ale jego żona spokojnie kontynuowała kolację, jakby omawiała jakąś nowinę w klubie książki. „Po prostu dobre?” – zapytał zdezorientowany.
„Co chcesz usłyszeć?” Olga podniosła wzrok. „Nie podjęłaś jeszcze decyzji?” Jekaterina nagle zachichotała, ale szybko zakryła usta dłonią, udając, że kaszle. „No tak” – mruknął Dmitrij, czując dziwny niepokój.
„Więc wszystko postanowiliśmy”. „Oczywiście” – Olga skinęła głową. „A tak przy okazji, kurczak wyszedł dziś wyjątkowo dobrze”.
„Jak ci się podoba?” Odwróciła się do córki, zaczynając omawiać jej pracę domową, jakby sprawa była zamknięta. Dmitrij spojrzał na żonę z lekkim zdziwieniem. Coś w jej reakcji go zaniepokoiło, ale nie potrafił tego określić.
Olga z uśmiechem słuchała opowieści córki o lekcji chemii, a jedynie lekka zmarszczka na czole zdradzała jej podekscytowanie. „No cóż, jeśli chce oddzielny budżet, to go dostanie”. Poniedziałkowy poranek zaczął się dla Dmitrija inaczej…
Otwierając szafkę kuchenną, sięgnął po swoją ulubioną kawę – drogą włoską, o bogatym aromacie i lekkiej goryczce. Ale nie stała na swoim zwykłym miejscu. „Olga!” – zawołał, zaglądając do sypialni.
„Gdzie moja kawa?” „Och, racja” – odpowiedziała spokojnym głosem moja żona. „Nie kupiłam żadnej. Mam teraz własny budżet, pamiętasz? A twoja kawa jest za droga”.
Dmitrij zamarł, czując niepokój. W jej głosie nie było sarkazmu ani gniewu, tylko lekka, niemal rzeczowa obojętność.
Słyszał, jak nuciła, przygotowując się do zajęć pilatesu, które niedawno wznowiła. „Dobrze” – mruknął – „Kupię po drodze”. Ale to był dopiero początek.
Tego wieczoru Dmitrij zajrzał do lodówki i znalazł tylko warzywa, mleko i kilka pojemników z etykietami Jekateriny. „Gdzie?” – zaczął pytać. „Twoja połowa lodówki jest pusta” – odpowiedziała obojętnie Olga, nawet nie podnosząc wzroku znad książki.
„Jekaterina i ja kupiliśmy artykuły spożywcze za naszą część budżetu”. Następnego dnia skończył nam się szampon. Potem żel do golenia.
W czwartek zauważył, że w samochodzie kończy się paliwo, a rachunek za czynsz, który otrzymał, był wystawiony tylko na jego nazwisko. „Słuchaj” – warknął w piątek rano, gdy Olga szykowała się do wyjścia. „Czy to jakaś demonstracja?” Zatrzymała się w drzwiach, poprawiając nowy szalik.
Dmitrij nagle zauważył, że jego żona ostatnio wyglądała wyjątkowo świeżo i zadbanie. „Pokaz?” – zapytała z autentycznym zdziwieniem. „Nie”.
Co ty mówisz? Po prostu stosuję się do naszych nowych zasad finansowych. Każdy wydaje tylko tyle, ile zarabia. Nie pracuję, jak mi łaskawie przypomniałeś…
Yo Make również polubił
Chineskie Rindfleisch z Cebulą i Papryką: Przepis, Który Zmienią Twoje Kucharzenie
Mężczyzna zmusił żonę do podpisania papierów rozwodowych, gdy ta przebywała w szpitalu. Nie spodziewał się jednak, że ktoś zostanie porzucony…
Najbardziej niebezpieczna pora snu: Lekarz ostrzega, że może powodować 4 problemy zdrowotne
Jestem smutny, bo nikt nie docenia mojej pracy. Duszona wołowina z musztardą 700 g wołowiny z udźca 2 cebule