Mój mąż włożył garnitur i krawat, a ja granatową bluzkę i czarne spodnie. Nerwowo stukałam obcasami przed salą sądową, zastanawiając się, czy postępuję właściwie wobec mojej córki. Kiedy odwróciłam się do niej twarzą, moje obawy zmalały. Uświadomiłam sobie, że moje serce jest z nią związane odkąd nosiłam ją w łonie. Obiecałam zapewnić jej najlepsze możliwe życie i zrobię wszystko, żeby tak się stało. Nie mogłam zapewnić jej bytu przy narodzinach, ale skorzystałam z okazji, by zaopiekować się nią jako dorosła. Kiedy nasze nazwiska zostały odczytane, by wejść na salę sądową, odwróciłam się do córki i uśmiechnęłam. Ona odwzajemniła uśmiech.
Dziś, siedząc naprzeciwko córki, wciąż dostrzegam ślady bólu. Chciałabym uleczyć jej najgłębsze rany i wymazać lata rozłąki. Zamiast tego mogę jedynie kochać ją bezwarunkowo i mówić jej: „Jestem tutaj”. Mogę nauczyć ją miłości i przebaczenia. Mogę być przy niej w chwilach zwątpienia i zmagań. Mogę pomóc jej znaleźć siłę i odwagę, by iść naprzód. Możemy tworzyć nowe wspomnienia w naszej wciąż rozwijającej się relacji.
Spędziłam czas na rozmyślaniu nad moją decyzją o adopcji. Czy wszystko poszło zgodnie z planem?
Absolutnie nie.
Czy wszystko potoczyłoby się lepiej, gdybym od początku zatrzymała córkę? Nie potrafię powiedzieć. Czasami musimy podejmować kroki z wiarą, nie patrząc na całość. Możemy robić tylko to, co uważamy za najlepsze w danym momencie życia. Nie mogę rozpamiętywać „co by było, gdyby”. Mogę jedynie cieszyć się tą podróżą i odkrywać, jak bardzo się dzięki niej zmieniłem.
Autor: Adrian Collins, za zgodą
Wtedy wszystko nagle się zmieniło.
Dowiedzieliśmy się, że rodzice adopcyjni nie wspierają już jej relacji z nami. Kazano jej wybrać między rodziną biologiczną a adopcyjną. Nie było żadnego pośredniego rozwiązania ani możliwości negocjacji. Byłam zdumiona zmianą zdania rodziców adopcyjnych i natychmiast zadzwoniłam, błagając ich, aby traktowali nas wszystkie jako ważną część życia naszej córki. Nie ustąpili. Zamiast tego, obrzucili mnie obelgami.
Oskarżyli mnie o spiskowanie w celu kradzieży córki.
Kwestionowali moje motywy i atakowali mój charakter.
Drażnili mnie w moich najsłabszych punktach jako matki biologicznej. Siedziałam oszołomiona. Czym sobie na to zasłużyłam?
Kiedy adoptowana matka umniejszała mojej córce, mój głos przerodził się w krzyki: „Dlaczego nie możesz jej po prostu kochać?!”.
Yo Make również polubił
Naturalne Oczyszczanie Wątroby i Jelita w 3 Dni – Skuteczny Przewodnik
Zapiekanka warzywno-kiełbaskowa
Naleśniki Bez Mąki
Pieczone plastry ziemniaków