„Oto twój dom! Oto twoje miliony! Weź je!” – zaśmiał się mąż i włożył testament żony do kostnicy… – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

„Oto twój dom! Oto twoje miliony! Weź je!” – zaśmiał się mąż i włożył testament żony do kostnicy…

Śmierć z pewnością zostanie potwierdzona standardowymi metodami. Ale będę przytomny. Częściowo.

Będziesz słyszeć, ale nie będziesz mogła się ruszać ani mówić. Efekt utrzyma się nie dłużej niż dwie godziny. Jekaterina skinęła głową i wzięła butelkę leku.

„Dziękuję za pomoc. Po tym wszystkim dostaniesz dodatkowe wynagrodzenie”. O czwartej po południu wzięła dawkę i położyła się na sofie w salonie.

Tumanow i Artem odeszli, a ona została sama, czekając, aż lek zacznie działać. Początkowo nic się nie działo, ale potem zaczęła odczuwać zawroty głowy. Miała wrażenie ciężkości kończyn, a oddech zwolnił.

Jekaterina poczuła, jak jej świadomość powoli zapada w mgłę. O wpół do piątej wysłała Kiryłowi SMS-a z przygotowaną wcześniej wiadomością: „Czuję się bardzo źle. Przyjdź szybko”.

Wiadomość została wysłana automatycznie; skorzystała z opcji opóźnionego wysyłania. O godzinie piątej działanie leku osiągnęło szczyt. Jekaterina leżała nieruchomo, z zamkniętymi oczami, ledwo oddychając.

Ale słyszała wszystko, co działo się wokół niej. O szóstej wieczorem trzasnęły drzwi wejściowe. Kirill wbiegł do domu i zatrzymał się jak wryty, gdy zobaczył ją na kanapie.

„Katio! Katio, co się stało?” krzyknął, biegnąc w jej stronę. Potrząsnął ją za ramiona, sprawdził puls i przyłożył ucho do jej piersi. Jekaterina ledwo powstrzymywała się, żeby nie dać nikomu znać, że żyje.

„O mój Boże!” wyszeptał Kirill. „Naprawdę?” Zadziałało. Wyciągnął telefon i wezwał karetkę.

Jego głos drżał, ale Jekaterina wyczuła w nim nie tylko strach, ale i słabo skrywaną ulgę. „Tak, chyba moja żona nie żyje” – powiedział do słuchawki. „Chodź szybko”.

„Tak, ostatnio bardzo chorowała”. „Nie, jest nieprzytomna i nie czuję pulsu”. Czekając na karetkę, Kirill krążył po pokoju i mamrotał coś pod nosem.

Jekaterina dostrzegła fragmenty zdań: „Wreszcie!”, „Muszę zadzwonić do Olesi”. „Gdzie testament?”. Karetka przyjechała 20 minut później. Lekarka, starsza kobieta, szybko zbadała ciało.

„Jak długo tam leży?” – zapytała Kiryła. „Dokładnie nie wiem”. Wróciłem do domu o szóstej, a ona już tam była.

Udawał smutek. Rano skarżyła się na złe samopoczucie. Lekarz sprawdził jej puls, osłuchał serce i poświecił latarką w oczy.

Nie ma oznak życia, stwierdziła. Prawdopodobnie niewydolność serca. Co dalej? – zapytał Kirill.

„Zabierzemy cię do kostnicy, żeby załatwić formalności”. „Musisz przyjść jutro rano”. Jekatierinę położono na noszach i zabrano karetką.

Po drodze słyszała rozmowy lekarzy, ale nie mogła się ruszyć. Lek nadal działał. W szpitalu przeniesiono ją na nosze i zabrano do kostnicy.

Żdanow już tam był; rozpoznała jego głos. „Jeszcze jeden” – powiedział do kolegi. „Bardzo młody”.

„Tak” – westchnął drugi. „Ostatnio dużo umierają ludzie”. Zostawili ją w celi i wyszli.

Jekaterina została sama w absolutnej ciszy. Powoli czucie zaczęło wracać. Najpierw zaczęły się poruszać jej palce, potem ręce i nogi.

Pół godziny później była w stanie usiąść. Dziesięć minut później była w stanie wstać. Działanie leku ustało dokładnie w wyznaczonym czasie.

Żdanow pojawił się w celi o wpół do dziewiątej. „No i co, już żyjesz?” zapytał. „Tak, wszystko poszło zgodnie z planem” – odpowiedziała Jekaterina.

„Co dalej? Teraz pójdziesz do pokoju na zapleczu, napijesz się herbaty i zjesz kanapkę, i będziesz tam spał do rana. A kiedy przyjdzie, położysz się na tym noszu i będziesz udawał martwego. Pozwolę mu tylko spojrzeć na ciebie przez chwilę, a potem powiem mu, że to pilne, że komisja nadchodzi i go zabiorę.

„Zaproponuję, że sam przeprowadzę kremację”. Zaprowadził ją do pokoju pogrzebowego, gdzie spędziła noc do rana. Następnego ranka Kirył przyszedł do kostnicy, aby dopełnić formalności.

Jekaterina obserwowała go przez ukrytą kamerę, którą Żdanow zainstalował w korytarzu. Jej mąż był ewidentnie pijany, czy to ze szczęścia, czy z żalu, ale ledwo trzymał się na nogach i wyglądał na przygnębionego. „Gdzie jest ciało mojej żony?” – zapytał Żdanowa, ledwo mogąc mówić.

„Musieli imprezować całą noc. Przepraszam, ale pijanym wstęp wzbroniony” – odpowiedział Żdanow nieśmiało. Kirył udał zdziwienie.

„Jak możesz nie? Straciłem żonę, musiałem jakoś dojść do siebie, zapijałem smutek całą noc”. Wsunął duży banknot do kieszeni sanitariusza i spojrzał na niego błagalnie. Ale tylko na chwilę.

„Tutaj nie wolno pić”. Komisja śledcza już jedzie. Ale co z pogrzebem? Dokumentami? Możemy wystawić akt zgonu na podstawie opinii lekarza pogotowia ratunkowego.

A co z pogrzebem? Kremację można zorganizować na koszt szpitala. W tym miesiącu wyznaczono kilka miejsc publicznych dla zmarłych bez krewnych. Zgadzam się.

„A teraz chcę zobaczyć moją ukochaną żonę” – szlochał pijany Kirył. Żdanow zaprowadził Kiryła do noszy, gdzie leżała Jekaterina przykryta prześcieradłem. Potem wyszedł na korytarz i czekał na Kiryła…

Jekaterina leżała tam, starając się nie oddychać. A nawet gdyby to zrobiła, pijany Kirył by tego nie zauważył. „Oto twój dom.

„Oto twoje miliony. Weź je”. Pijany Kirył uśmiechnął się i położył Jekaterinie zmiętą kopię testamentu.

„Będziesz ich teraz potrzebował w swojej trumnie?” „Doprowadziłeś mnie do szału!” Wtedy wszedł Żdanow i odprowadził Kiryła od Jekatieriny za ramię. Otrzymawszy akt zgonu, pospieszył, zataczając się w stronę wyjścia. Olesia czekała na niego na parkingu, prowadząc czerwony kabriolet.

„Więc wszystko gotowe?” zapytała niecierpliwie. „Tak, kochanie. Teraz możemy sformalizować spadek i żyć pełnią życia”.

„Gdzie jest ciało?” Kremują je. Ale to jeszcze lepsze; nie trzeba wydawać pieniędzy na pogrzeb. Olesia się roześmiała.

„Co za szczęście!” „Więc miliony są praktycznie nasze. Praktycznie!” Prawnie rzecz biorąc, nie potrwa to długo. Wyszli, a Jekaterina nadal patrzyła.

Maksym podsłuchał samochód Kirył, pozwalając jej podsłuchiwać wszystkie ich rozmowy. Przez pierwszy tydzień po śmierci żony Kirył odgrywał rolę pogrążonego w żałobie wdowca. Opowiedział znajomym i współpracownikom o nagłej śmierci żony, przyjął kondolencje, a nawet zorganizował stypę z pustą trumną.

„Biedna Katia” – powiedziała jedna z jej przyjaciółek. „Była taka młoda. Tak, ostatnio chorowała” – westchnął Kirył.

Lekarze nie mogli powiedzieć nic pewnego. Ale wieczorami spotykał się z Olesją i snuli plany na przyszłość. „Wyobraź sobie, kupimy nowy, luksusowy dom”.

Umebluję go według własnego gustu i przeprowadzę designerski remont”. Kirill dodał też nowy samochód. „Od dawna marzyłem o BMW X6. Kiedy znów pojedziemy na wakacje na Malediwy?”

„Nigdy tam nie byłam. Mogłabyś się tam przeprowadzić na zimę i żyć długo i szczęśliwie”. Catherine przysłuchiwała się tym rozmowom i planowała zemstę.

„Czy chcą jej pieniędzy?” „Niech je dostaną. Ale nie w sposób, jakiego się spodziewają”. Tydzień po jego śmierci Kirył złożył wniosek o spadek.

Notariusz Siemionow powitał go ze współczuciem. „Moje kondolencje, Kirył Aleksandrowiczu”. Jekaterina Władimirowna była wspaniałą kobietą.

„Dziękuję” – odpowiedział Kirill ze smutkiem. „Ciężko bez niej żyć. Rozumiem”.

Ale życie toczy się dalej. Dokumenty są w porządku i za miesiąc będziesz mógł odebrać spadek. Jej testament został sporządzony w ten sposób, żebyś mógł odebrać spadek jak najszybciej.

Jekaterina miała oko na Kiryła i Olesję. Mieszkali już razem niemal otwarcie, planując przyszłość i marząc o wydawaniu pieniędzy, których jeszcze nie otrzymali. Olesia robiła zakupy w drogich sklepach, przymierzała biżuterię, a Kirył przeglądał katalogi luksusowych samochodów.

„Zostały dwa tygodnie” – powiedział do swojej kochanki. „I będziemy milionerami. Nie mogę się doczekać” – odpowiedziała Olesia.

Zmęczona ukrywaniem się i oszczędzaniem pieniędzy, Jekaterina otrzymała interesujące informacje od prywatnego detektywa, którego wynajęła do zbadania przeszłości kochanki męża. Okazało się, że Olesya Kimova była już uwikłana w podobny romans trzy lata wcześniej.

W tamtym czasie spotykała się ze starszym biznesmenem, który zmarł nagle na zawał serca, zostawiając jej mieszkanie i samochód. „Ciekawe” – mruknęła Jekaterina, studiując dokumenty. A więc to nie pierwszy raz, kiedy pomogła pozbyć się niewygodnych osób.

Tydzień przed otrzymaniem spadku Kirył był wyraźnie zdenerwowany. Kilkakrotnie dzwonił do notariusza, wyjaśniając szczegóły, sprawdzając dokumenty i analizując dane bankowe. „A co, jeśli coś pójdzie nie tak?” – zapytała Olesia.

„A co, jeśli krewni zakwestionują testament?” „Ona nie ma żadnych krewnych” – uspokoił ją Kirył. „Wciąż się martwię” – przyznała Olesia. „W grę wchodzą zbyt duże pieniądze, żeby wszystko poszło gładko”.

Trzy dni przed otrzymaniem spadku Jekaterina dokonała ostatecznej weryfikacji wszystkich swoich planów. Pozostało tylko czekać na wielki dzień. Długo oczekiwany dzień nadszedł, a pogoda była słoneczna i bezchmurna. Kirył wstał wcześnie, kilkakrotnie sprawdził dokumenty i udał się do notariusza.

W biurze Semenowa czekali już na niego z gotowymi dokumentami. „Gratulacje, Kirył Aleksandrowiczu” – powiedział notariusz. „Oficjalnie wszedł pan w prawa spadkowe…”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Kontrowersyjne korzyści mleka w kawie

Zastąp mleko krowie roślinnymi alternatywami, preferując opcje o niskiej zawartości cukru, takie jak mleko sojowe. Cykoria może być również dobrym ...

Słynne ciasto, które moja mama piekła w latach 80. i 90.: proste i smaczne

Nasmaruj i oprósz mąką okrągłą formę do ciasta o średnicy 22-24 cm. Wlej ciasto i wyrównaj. 5. Piecz Piecz w ...

Przygotowanie składników: Umyj i obierz marchewki, buraka, jabłko oraz imbir.

Sok z dodatkiem zielonych warzyw: Dodaj do soku liście szpinaku, jarmużu lub pietruszki, aby wzbogacić go o dodatkową porcję witamin ...

Pierwsza rzecz, którą zobaczysz, ujawni, co Cię obecnie dręczy

To, co czujesz, może być związane z twoimi relacjami. Dajesz z siebie dużo, czasem za dużo, nie zawsze otrzymując należną ...

Leave a Comment