Hanan była zszokowana. „Fuad wrócił? To będzie katastrofa!”. Rzuciła się do telefonu i powiedziała: „Cześć, Jaser, co za nieszczęście! Fouad wrócił, Jaser?
Co? Fouad wrócił? Wyjawi całą prawdę. Wiesz, że był oficerem i nic nie ujdzie jego uwadze”.
Hanan powiedziała: „Oby Bóg nas strzegł! Mam nadzieję, że Jaser nic mu nie powiedział, bo to będzie koniec dla wszystkich, zwłaszcza że wiem, że ta kobieta, niech jej godność będzie przeklęta, ją uciska i nie zgodzi się do
niego wrócić”. Jaser powiedział gniewnie: „Co ty mówisz, ciociu? Wygląda na to, że czas spędzony z nią wpłynął na ciebie. I co masz na myśli mówiąc „wróć do niego”? Po moim trupie!”.
Hanan powiedziała: „Ona do niego nie wróci, Yasser, a jeśli to zrobi, to będzie ostatni dzień jej życia. W końcu nasyci się dzieckiem, którego jeszcze nie urodziła. Niech umrze w jej łonie i da nam
wszystkim spokój”. Yasser powiedział: „O Boże, ciociu, i niech będę matką dzieci Jassera”. Kontynuowała przez łzy: „Nie wiesz, jak bardzo go kocham, ciociu. Kocham go tak bardzo, że oddałabym mu swoje życie w darze. Niech
Bóg obdarzy cię nim, moja droga siostrzenico, i niech Fouad trzyma się od ciebie z daleka.
Pamiętaj o Bogu”.
Następnego ranka
Asil obudziła się, ubrała w ubrania od Menny i poszła do pracy.
Stała w sklepie, nogi zaczynały ją boleć, a nie chciała usiąść, bo bała się stracić pracę. Wyjrzała przez okno i zobaczyła przejeżdżający samochód ślubny.
Otarła łzę, która spadła, i jej wspomnienie powróciło do dnia ślubu.
Retrospekcja:
Jasser jechał po nią, żeby zawieźć ją do fryzjera, gdy zastał ją siedzącą i płaczącą. Zdziwił się i zapytał: „Co się stało, Asil? Czemu płaczesz?”.
Zapomniała
o powodzie łez i zamyśliła się nad tym, co Asil powiedział Mennie. Spojrzała na niego i zatraciła się w jego oczach, całkowicie oczarowana.
Jasser, gdy tylko na nią spojrzał, jego oczy sprawiły, że zapomniał o świecie i wszystkim, co się w nim znajdowało; pozostał skupiony na niej, próbując znaleźć wytłumaczenie dla uczucia, które w nim czuł. Przekonał samego siebie, że to nie miłość, a po prostu normalne uczucie, podziw dla jej wyjątkowej osobowości. Wziął ją za ramię i pomógł jej wstać, i nadal byli pogrążeni w myślach, aż Asil ocknął się na dźwięk głosu matki i nim potrząsnął.
Spojrzała na niego nieśmiało, jej policzki poczerwieniały, a on odwrócił wzrok, mówiąc: „Eee, czemu płakałaś?”. Asil odpowiedział
: „Bo zostawiam mamę i wyjeżdżam”.
Jasser powiedział: „Nie martw się, kiedykolwiek będziesz chciał ją zobaczyć, nie będę cię powstrzymywał”. Asil
zapytał: „Naprawdę, Jasser ?”
Jasser odpowiedział: „Naprawdę, Ali ?” Asil powiedział: „Idę ją zobaczyć ”. Asil obudził się, czując wyciągniętą rękę i dotykającą jej ramienia . Ciąg dalszy nastąpi… Rozdział jedenasty, odcinek jedenasty . Asil obudził się, czując wyciągniętą rękę i dotykającą jej ramienia. Asil zapytał zaskoczony: „Co robisz?” Właściciel sklepu odpowiedział: „Chodź tutaj, piękna. To wstyd, że ktoś tak piękny jest tak zamyślony”. Asil krzyknął: „Opuść rękę, zanim ją złamię! Nie jestem jednym z tych idiotów, wiesz!” Właściciel sklepu odpowiedział: „Jesteś na mojej łasce. Potrzebujesz pracy, a ja muszę się dobrze bawić, więc dlaczego nie zawrzemy umowy? Dam ci dwa razy więcej pensji!” Złapał ją za rękę i spróbował się zbliżyć. Asil krzyknęła: „Odejdź ode mnie! Co ty robisz, ty zwierzę?! Pomóż nam!”. Właścicielka sklepu powiedziała: „Zniż głos! Zawstydzisz nas, a potem powiem, że to ty mnie uwiodłeś i i tak dostanę to, czego chcę! ”. Asil znalazła drewniany kij z wyrytym na nim imieniem właścicielki sklepu. Chwyciła go i uderzyła go w głowę, aż się rozkrwawił. Właścicielka sklepu krzyknęła: „Do diabła! Co ty zrobiłeś? Przysięgam, że zapłacisz!”. Asil wybiegła, rozglądając się jak złodziej, czy ktoś ją goni. Dotarła do domu i weszła do środka, dysząc. Co się z tobą dzieje, moja córko? Dlaczego to się dziej
Asil nie mogła złapać oddechu, przyciskając ręce do brzucha i ciężko oddychając.
Tafida powiedziała: „Usiądź, moja droga, usiądź. Mena, szybko zrób szklankę lemoniady
”. Mena pobiegła, żeby zrobić lemoniadę, podczas gdy oczy Asila, które nie przestawały płakać, były w szoku, a łzy spływały jej po twarzy.
Tafida wzięła ją w ramiona, delikatnie poklepała i recytowała wersety z Koranu.
Mena przyniosła lemoniadę i wlała jej ją do gardła. Asil zaczął im opowiadać, co się stało. Tafida krzyknęła
: „Ten nikczemny tchórz! Kto poda mi jego szyję, żebym mogła podeptać ją butami? O mój Boże! On tego od ciebie chce? Niech Bóg przeklnie takich ludzi!”. Mena
poklepała ją i powiedziała: „W porządku, Asil. Niektórzy ludzie nie mają sumienia. Powinieneś odpocząć dla dobra dziecka”. Tafida


Yo Make również polubił
Soda oczyszczona: lepszy naturalny środek na zgagę
Nie chorowałem od 35 lat! Jasny wzrok, bystry umysł, normalne ciśnienie krwi.
10 wskazówek, jak usunąć kamień nazębny
Sprytny sposób przechowywania cebuli, czosnku i imbiru – świeżość, która trwa!