Wyniki były interesujące. Giennadij Dmitriewicz Fiodorow, dyrektor Banku Kapital, został zwolniony sześć miesięcy po napadzie. Oficjalnym powodem były nieporozumienia z akcjonariuszami.
Nieoficjalnie podejrzewa się go o udział w defraudacji. Gdzie teraz jest? To ciekawe. Przeprowadził się na Cypr i otworzył tam firmę konsultingową.
Żyje bardzo zamożnie, choć nie może mieć takich oficjalnych dochodów. A co z główną księgową banku? Też odeszła. Swietłana Władimirowna Kozaczenko.
Teraz pracuje w prywatnej firmie audytorskiej, ale jej standard życia jest podejrzanie wysoki. Okazuje się więc, że połowa kadry zarządzającej bankiem nagle wzbogaciła się po napadzie. I to jest właśnie to.
Posłuchajcie teraz najciekawszej części. Znalazłem informację, że Fiodorow i Kozaczenko spotkali się z Tarasenką kilka razy przed napadem. Są świadkowie.
Anna i Aleksander wymienili spojrzenia. Więc od samego początku byli w zmowie, powiedział Aleksander. Wykorzystali Maksima i mnie jako sprawców, a sami byli na bieżąco.
A potem postanowili pozbyć się świadków i zatrzymać wszystkie pieniądze dla siebie, dodała Anna. Ale jak to udowodnią? Olga się uśmiechnęła. I może nawet nie będą musieli tego udowadniać.
Jeśli moje przypuszczenia są słuszne, Tarasenko żyje i ukrywa się gdzieś w Europie. Muszę go znaleźć i zmusić do rozmowy. Poszukiwania Tarasenki trwały kolejny tydzień.
Olga w końcu ogłosiła, że Maksim Tarasenko przebywa w Czarnogórze i żyje pod nazwiskiem Mark Tarasenko.
Oficjalnie prowadzi małą firmę zajmującą się nieruchomościami. Ale kwoty na jego kontach nie pokrywają się z deklarowanymi dochodami. Czy mogę się z nim skontaktować? Tak, mogę.
Mam jego numer telefonu. Anna postanowiła zadzwonić do Tarasenki osobiście. Odebrał natychmiast, a w jego głosie słychać było nutę ostrożności.
Słucham. Maxim, tu Anna Kowalczuk. Długa pauza.
Anno? Ale ty… Jesteś w więzieniu. Wyszłaś. I znam całą prawdę o tamtej nocy.
Wiem, że Aleksander żyje. Wiem o napadzie na bank. Czego chcesz? Spotkać się i porozmawiać.
Mamy wspólnych wrogów. Jakich wrogów? Tych, którzy zmusili cię do obrabowania banku. Fiodorowa i Kozaczenkę.
Kolejna pauza. Skąd znasz te nazwiska? Zgadłem. Maksym, używają tych samych ludzi, którzy otruli strażnika cmentarza przeciwko Aleksandrowi.
Myślę, że na ciebie też polują. Na mnie nikt nie poluje. Jeszcze nie.
Ale jak tylko Aleksander im zapłaci albo odmówi, ty będziesz następny. Za dużo wiesz. Tarasenko milczał, rozważając to, co właśnie usłyszał.
Co sugerujesz? Zjednoczcie się. Powiedzcie prawdę i wydajcie prawdziwych organizatorów napadu. Nie mogę wrócić na Ukrainę.
Zostanę aresztowany. A jeśli nie wrócisz, zostaniesz zabity. Wybierz.
Potrzebuję czasu do namysłu. Nie ma czasu. Aleksander dostał dwa tygodnie na znalezienie pieniędzy.
Połowa czasu już minęła. Okej. Spotkajmy się w neutralnym miejscu.
W Belgradzie. Pojutrze wieczorem. Anna się zgodziła. Nie miała paszportu, ale Olga obiecała rozwiązać ten problem w jeden dzień.
Dwa dni później cała trójka – Anna, Aleksander i Olga – siedziała w restauracji hotelu w Belgradzie, czekając na Tarasenkę. Przybył z godzinnym opóźnieniem, wyglądał na zdenerwowanego i ciągle zerkał przez ramię. Maksym.
Anna powitała go. „Dziękuję za przybycie” – powiedział, siadając przy stole. „Nie wiem, czy dobrze robię”.
Jeśli dowiedzą się, że jestem z tobą… Kim oni są? Fiodorow i Kozaczenko? Tak. Mają ludzi wszędzie.
Wiedzą wszystko, co się dzieje. Maksym, opowiedz mi wszystko od początku, poprosił Aleksander. Kto tak naprawdę zorganizował ten napad? Tarasenko milczał przez długi czas, walcząc z samym sobą.
W końcu się odezwał. To był ich pomysł od samego początku. Fiodorow skontaktował się ze mną na początku 2016 roku.
Powiedział, że bank jest w trudnej sytuacji, że akcjonariusze domagają się rezultatów, ale nie mają nic do zaoferowania. Co więc zaproponował? Zorganizowanie napadu. Wypłacenie środków z kont oficjalnie uznanych za skradzione, ale w rzeczywistości podział ich między strony zaangażowane w kradzież.
Co Aleksander ma z tym wspólnego? Fiodorow powiedział, że potrzebują menedżera, który zapewni im wsparcie wewnętrzne. Aleksander był dobrym kandydatem; miał długi i mógł być szantażowany. Jakie długi? Zaciągnął pożyczki w innych bankach, wykorzystując sfałszowane rachunki zysków i strat jako zabezpieczenie.
Gdyby to wyszło na jaw, trafiłby do więzienia za oszustwo. Anna spojrzała na Aleksandra. Spuścił wzrok z poczuciem winy…


Yo Make również polubił
Moja 50-letnia teściowa wciąż miała słabość do młodszych mężczyzn. Zaledwie tydzień po ślubie, ona i jej nowy mąż zamknęli się w domu, a kiedy w końcu otworzyłam drzwi, to, co znalazłam w środku, sparaliżowało mnie ze zdumienia.
Myślał, że nigdy więcej o niej nie usłyszy, po tym jak zapłacił jej za aborcję – 10 lat później los ich zetknął
Jej córka zniknęła w toalecie w centrum handlowym. Cztery lata później jej matka spacerowała po plaży, gdy…
Jeśli zauważysz, że Twoja szyja jest grubsza niż zwykle, to znak, którego nie możesz ignorować.