Po kłótni mąż zabrał swoje rzeczy i poszedł do teściowej, a po pięciu dniach wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Po kłótni mąż zabrał swoje rzeczy i poszedł do teściowej, a po pięciu dniach wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał.

— Ira?

— Słucham.

— Jak się masz?

— W porządku. Żyję.

— A Nastyka?

— Też żyje.

Przerwa.

— Może się spotkamy? Porozmawiamy?

— O czym?

— Cóż… trzeba to jakoś rozwiązać.

— Rozwiązuj. Nikt cię nie zatrzymuje.

Kolejna przerwa.

— Jesteś zła?

Ira pomyślała.

— Nie. Nie jestem zła. Po prostu zrozumiałam jedną rzecz.

— Co zrozumiałaś?

— Że mam dość bycia winną za wszystko.

Sasha westchnął i odłożył słuchawkę.

Piątego dnia wszystko zaczęło się jak zwykle. Ira szykowała się do szkoły, gdy zadzwonił telefon.

— Mamo! — głos Nastyki był przestraszony. — Coś jest nie tak!

— Co znaczy „nie tak”? — Ira odrzuciła torbę i podbiegła do córki.

Nastyka stała w przedpokoju. Twarz spuchnięta, oczy prawie niewidoczne, czerwone plamy na szyi.

— Mamo, nie mogę oddychać!

Ira chwyciła telefon.

— Karetka? Natychmiast! Córka się dusi, silna alergia!

Kiedy czekali na lekarzy, stan Nastyki się pogarszał. Usiedziała na podłodze, dysząc.

— Co jadłaś? Co piłaś?

— Nic specjalnego… tylko spróbowałam nowego kremu…

Karetka przyjechała szybko. Lekarz natychmiast zrobił zastrzyk.

— Zawozimy do szpitala. Stan poważny.

Ira usiadła obok córki w samochodzie. Ręce jej drżały.

— Mamo, a jeśli umrę?

— Nie mów głupot!

— A jeśli? Powiesz tacie, że go kochałam?

Serce Iry się zacieśniło.

— Sama mu powiesz.

W szpitalu Nastyka została zabrana na OIOM. Ira została na korytarzu. Dzwonić do Sashy czy nie? A jeśli coś się stanie?

Wybrała numer teściowej.

— Tamara Pawłowna, zawołaj Sashę. Nastyka została zabrana do szpitala.

— Co?! Co się stało?

— Silna alergia. Niech przyjedzie.

Sasha przyjechał w pół godziny, blady i zdezorientowany.

— Gdzie ona jest? Jak? Co mówią lekarze?

— Na OIOM-ie. Czekamy.

Usiedli na twardych krzesłach w ciszy.

— Z jakiego powodu? — zapytał Sasha.

— Jakiś nowy krem.

— Głupia… Zawsze najpierw sprawdzałaś.

Ira spojrzała na męża. Zestarzał się przez te dni. A może dopiero teraz zauważyła?

— Sasha, a gdybym nie zadzwoniła?

— Jak to, nie zadzwoniłaś?

— Przecież nie rozmawiamy. Odszedłeś.

Sasha przetarł twarz rękami.

— Ira, co to ma wspólnego? Nastyka…

— Ma. Rozstaliśmy się przez barszcz. A córka mogła umrzeć, a ty byś nie wiedział.

Zamilkł.

Lekarz wyszedł po godzinie.

— Rodzice Nastyki?

– My! – podskoczyli oboje.

— Wszystko w porządku. Niebezpieczeństwo minęło. Ale zostawimy ją pod obserwacją na noc.

— Możemy do niej?

— Oczywiście.

Nastyka leżała blada, ale oddychała równomiernie. Zobaczyła rodziców i zapłakała.

— Tato, przyszedłeś!

— Oczywiście, głuptasku.

Sasha usiadł obok, wziął córkę za rękę.

— Przestraszyłaś nas.

— Myślałam, że umrę. I że się nie pogodzimy.

Ira usiadła po drugiej stronie.

— Nie kłócimy się, córciu.

— Kłócicie! — Nastyka próbowała się podnieść. — Pięć dni milczycie! Myślicie, że mi łatwo?

— Nastyka, uspokój się — powiedział Sasha.

— Nie będę! Mam dość! Jesteście jak dzieci! Przez głupotę się rozdzieliliście!

Ira i Sasha spojrzeli na siebie.

— To nie głupota, — cicho powiedziała Ira. — Tata uważa, że jestem złą żoną.

— A mama uważa, że jestem tyranem, — dodał Sasha.

— I co z tego? — Nastyka skrzywiła się. — Kochacie się przecież!

— Skąd wiesz? — zdziwiła się Ira.

— Widzę! Kiedy mama zachorowała zimą, tata nie spał całą noc! A kiedy tata złamał rękę, mama była na dyżurze w szpitalu!

Ira przypomniała sobie. Rzeczywiście była na dyżurze. I Sasha naprawdę nie spał, gdy miała gorączkę.

— Nastyka, problem nie leży w miłości, — zaczął Sasha.

— To w czym wtedy?

— W tym, że zapomnieliśmy, jak rozmawiać, — powiedziała Ira. — Tylko się kłócimy.

Nastyka zamknęła oczy.

— Spróbujcie inaczej.

Nastyka zasnęła nad ranem. Ira i Sasha siedzieli obok niej całą noc.

— Chcesz kawy? — zapytał Sasha. — Kupię z automatu.

— Chcę.

Wrócił z dwoma kubkami.

— Pewnie niesmaczna, — powiedziała Ira, popijając.

— Nie, normalna. Nie narzeka przecież.

Milczeli.

— Ira, może ona ma rację? Nastyka?

— W czym rację?

— Że jesteśmy jak dzieci. Rozdzieliliśmy się przez głupotę.

Ira spojrzała na śpiącą córkę.

— Nie przez głupotę, Sasha. Tylko dlatego, że mnie nie szanujesz.

— Jak to nie szanuję?

— Ciągle krytykujesz. Źle gotuję, źle sprzątam, pracuję za grosze.

Sasha odłożył kubek na podłogę.

— Nie robię tego złośliwie…

— To jak? Trzydzieści lat i codziennie coś nie tak.

— Mama zawsze mówiła…

— Stop! — Ira odwróciła się do męża. — A twoja mama? Mieszkasz ze mną czy z nią?

Sasha przetarł kark ręką.

— No… chyba z tobą.

— „Chyba”? Sasha, spędziłeś pięć dni u mamusi. Podobało się?

— Szczerze?

— Szczerze.

— Strasznie. Opiekowała się mną jak małym dzieckiem. Co jeść, co ubrać, kiedy spać.

Ira uśmiechnęła się.

— A w domu cię pilnowałam?

— Nie. W domu ty… — Sasha się zatrzymał. — W domu byliśmy równi.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Grillowane ogony homara z masłem cytrynowo-ziołowym

Instrukcje: Rozgrzej grill do średnio-wysokiej temperatury. Używając nożyczek kuchennych, przetnij ogony homara wzdłuż przez górną skorupę i miąższ, zatrzymując się ...

Prośba o 7 dolarów, która zmieniła wszystko

Postawili mu największego czekoladowego koktajlu mlecznego, jaki kiedykolwiek widział. Po raz pierwszy tego dnia ramiona Tylera się rozluźniły. Powrócił śmiech ...

Najlepsze ciasto cytrynowe w 5 minut! Proste i bardzo smaczne!

1. Przygotuj krem ​​cytrynowy: – Na patelni wymieszaj 1 jajko z 50 gramami cukru. – Dodaj 40 gramów skrobi kukurydzianej ...

Zapobieganie udarowi: 10 sygnałów ostrzegawczych, których nie należy ignorować

Środki zmniejszające ryzyko udaru mózgu Dobra wiadomość jest taka, że zapobieganie udarom mózgu jest możliwe dzięki zdrowemu stylowi życia. Oto ...

Leave a Comment