Podczas badania mojej trzymiesięcznej córki lekarz zapytał: „Kto pilnuje dziecka w domu?”. „Moja teściowa…” – odpowiedziałam. Lekarz zniżył głos: „Natychmiast zamontujcie ukryte kamery!”. Następnego dnia, po obejrzeniu nagrania, krzyknęłam i straciłam przytomność, padając na podłogę… – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Podczas badania mojej trzymiesięcznej córki lekarz zapytał: „Kto pilnuje dziecka w domu?”. „Moja teściowa…” – odpowiedziałam. Lekarz zniżył głos: „Natychmiast zamontujcie ukryte kamery!”. Następnego dnia, po obejrzeniu nagrania, krzyknęłam i straciłam przytomność, padając na podłogę…

Nie poddam się. Znajdę odpowiedź. Zaczęłam szukać informacji na forach dla matek i czytać artykuły o zachowaniu dzieci.

Natrafiłem na dyskusję, w której kobieta opisała podobną sytuację. Doradzono jej wizytę u dobrego neurologa dziecięcego. Zacząłem szukać najlepszych specjalistów w stolicy.

Opinie doprowadziły mnie do lekarza, który pracował w znanej prywatnej klinice. Wizyta była zajęta z dwutygodniowym wyprzedzeniem, a cena dość wysoka. Ale to mnie nie obchodziło.

Zapisałem się na najbliższy wolny termin. Musiałem uzyskać odpowiedzi. Czułem, że czas ucieka, a mgła wokół nas gęstniała z każdym dniem.

Byłam sama w tej mgle, a jedynym kompasem był mój macierzyński instynkt. Poczekalnia w prywatnej klinice „Zdrowe Dziecko” była zupełnym przeciwieństwem korytarza w naszej lokalnej klinice. Miękkie sofy, łagodna muzyka, kącik dla dzieci z zabawkami.

Powietrze wokół mnie było pełne spokoju i troski. Trzymałam Olę w ramionach, a serce waliło mi z podniecenia. Nie powiedziałam Lyoszy, dokąd jedziemy, aż do ostatniej chwili; powiedziałam, że to rutynowa kontrola u innego specjalisty.

Obiecał, że przyjdzie prosto ze spotkania, ale oczywiście się spóźnił. Kiedy weszliśmy do gabinetu, powitał nas siwowłosy mężczyzna o bardzo miłym i uważnym spojrzeniu. Był to Piotr Iljicz Stiepanow, neurolog dziecięcy z 30-letnim doświadczeniem i, jak opisywały go recenzje, autorytet w dziedzinie medycyny.

„Dzień dobry, proszę usiąść. Powiedz mi, co cię do mnie sprowadziło” – powiedział, przeglądając naszą wizytówkę, którą przywiozłam z kliniki. Jąkając się z podekscytowania, zaczęłam swoją opowieść.

O porannych napadach złości, o oziębłości mojego męża, o słowach miejscowego pediatry. Piotr Iljicz słuchał bardzo uważnie, nie przerywając, jedynie od czasu do czasu kiwając głową. „Tylko rano” – powiedział zamyślony, kiedy skończyłam.

„Płacz w określonych momentach. To bardzo ciekawy objaw”. W tym momencie drzwi gabinetu otworzyły się z hukiem i wpadł do środka zdyszany Aleksiej.

„Przepraszam za spóźnienie. Spotkanie się opóźniło”. „W porządku, dopiero zaczynamy” – uśmiechnął się lekarz.

„Zacznijmy od badania. Najpierw było ważenie i pomiar wzrostu. Wzrost i rozwój Oli pod każdym względem mieściły się w normie.

Piotr Iljicz skinął głową z zadowoleniem, zapisując dane. „Teraz posłuchajmy bicia serca. Tato” – powiedział do Lioszy – „proszę, przytul córkę”.

W chwili, gdy Lyosha wziął Olę z moich ramion, atmosfera w gabinecie uległa zmianie. Ola, która do tej pory zachowywała względny spokój, nagle wydała z siebie przenikliwy krzyk. Nie był to zwykły płacz, to był jęk czystego przerażenia.

„Co się stało? Cicho, cicho!” – Lesza próbowała ją uspokoić, zdezorientowana, ale córka tylko wygięła się w jego ramionach, jej ciało było twarde jak kamień. Piotr Iljicz spokojnie obserwował tę scenę. Jego doświadczone spojrzenie zdawało się dostrzegać to, co było przede mną ukryte.

„Zobaczymy, co będzie dalej”. Za każdym razem, gdy Lesha pochylała się nad Olią, próbując ją uspokoić, jej oddech stawał się przyspieszony i nierówny. Całe jej ciało drżało, a ona zaciskała maleńkie piąstki.

Nie mogłem się powstrzymać i podskoczyłem. „Piotrze Iljiczu, może powinienem wziąć?” „Nie, poczekaj jeszcze chwilę”. Zatrzymał mnie gestem.

W tym momencie do gabinetu zajrzał młody pielęgniarz. „Panie doktorze, ma pan kolejnego pacjenta” – zaczął, ale urwał, widząc stan Oli.

Gdy tylko zrobił krok w naszą stronę, Ola zademonstrowała mi coś, czego nigdy wcześniej nie widziałam. Zamarła. Jej krzyk nagle ucichł.

Jej ciało całkowicie zesztywniało, a oddech stał się ledwo wyczuwalny. Jakby zamieniła się w posąg. „Ciekawe” – mruknął cicho Piotr Iljicz.

„Teraz weź córkę”. Gdy tylko Ola znalazła się w moich ramionach, zaczęła odzyskiwać przytomność, ale wciąż była spięta i rozglądała się z lękiem. Wtedy z korytarza dobiegł znajomy głos Walentyny Andriejewny.

Sama do niej zadzwoniłam przed wizytą i poprosiłam, żeby przyszła. Pomimo wszystkich moich wątpliwości i podejrzeń dotyczących zaginionych ubrań, czułam się niesamowicie samotna i przestraszona przed tą wizytą. Potrzebowałam wsparcia i pomimo jej dziwnego zachowania, była jedyną osobą, która spędzała z Olią tyle czasu, co ja. Powiedziałam jej, że idziemy do neurologa, a ona, zaniepokojona, obiecała przyjść jak najszybciej.

Kiedy pielęgniarka wprowadziła ją do gabinetu, wyraz twarzy Oli diametralnie się zmienił. Gdy tylko Walentyna Andriejewna podeszła do nas, nasza córka po raz pierwszy naprawdę się odprężyła. Na jej twarzy pojawił się wyraz głębokiej ulgi, jakby w końcu dotarła do bezpiecznego miejsca.

Kiedy teściowa ją podniosła, Ola nawet lekko się uśmiechnęła. Piotr Iljicz uważnie obserwował całą tę serię reakcji. „Lubow, chciałbym porozmawiać z tobą sam na sam.

„W sąsiednim pokoju”. Kiedy Lesha również zaczęła wstawać, lekarz pokręcił głową. „Nie, tylko z mamą, proszę”.

W sąsiednim pokoju Piotr Iljicz spojrzał na mnie z poważnym wyrazem twarzy. To, co zobaczyłem, to typowa wybiórcza reakcja strachu. Wybiórcza… reakcja strachu? Nigdy nie słyszałem tego terminu i zabrzmiało to dla mnie jak wyrok śmierci…

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Co to za ciemna plama widoczna na twarzy papieża Franciszka: hipotezy ekspertów

Poprzedni siniak: wspomnienie z życia Możliwe też, że plama jest wynikiem krwiaka istniejącego przed śmiercią. Papież Franciszek, osłabiony chorobą, był ...

1 kg domowego chleba: Nauczyłem wszystkich moich przyjaciół, jak zrobić miękki chleb

Aktywacja drożdży W dużej misce wymieszaj ciepłą wodę, cukier i suche drożdże. Mieszaj dokładnie, aż drożdże całkowicie się rozpuszczą. Przygotowanie ...

Masz brudny samochód? Oto 10 super sprytnych sposobów na czyszczenie samochodu, które każdy powinien znać

5. Soda oczyszczona do usuwania zapachów Jeśli wnętrze Twojego samochodu wydziela nieprzyjemny zapach, soda oczyszczona może okazać się wybawieniem. Posyp ...

Leave a Comment