Śmiały się ze mnie na zjeździe… dopóki ich mężowie nie wstali i nie zasalutowali mi. – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Śmiały się ze mnie na zjeździe… dopóki ich mężowie nie wstali i nie zasalutowali mi.

„Siergiej wykłada historię wojskowości na Uniwersytecie Kijowskim”. Na twarzy Wiktorii pojawił się grymas rozczarowania. „Profesorze, jakie… dziwne…”

Przyjaciele cicho się zaśmiali, ale wyraz twarzy Anny pozostał stanowczy. Stawiała czoła poważniejszym sytuacjom niż ich drobne uszczypliwości. Wrogim terytorium, w sytuacjach zagrażających życiu.

To była drobnostka. Po kolacji na scenę wszedł moderator, a jego głos donośnym głosem zawołał: „Podzielmy się wspomnieniami”.

Anna pozostała w swoim kącie, obserwując rozwój wydarzeń. Wiktoria i jej grupa dominowały, wspominając szkolne zwycięstwa, umiejętnie przemilczając ich okrucieństwo. Myślami Anna wróciła do szkoły Klenovaya.

Jej podarte ubrania, stypendium, z którego ledwo wiązała koniec z końcem, biblioteka jako schronienie. Wtedy była niewidzialna, a co gorsza, celem. Teraz była pułkownik Anną Kowalczuk.

Ale oni o tym nie wiedzieli. Jeszcze nie. Zawołała Polina, a jej głos przeciął pokój.

„Anno, pamiętasz, jak jadłaś tylko jedną kanapkę na lunch każdego dnia?” Sala zamarła. Wszystkie oczy zwrócone były na Annę. Wspomnienia płonęły.

Głód, wstyd, ich śmiech. Wstała powoli, wyprostowana jak stal. „Pamiętam” – powiedziała wyraźnym głosem.

„Jadłem, co mogłem. Pracowałem na swoje marzenie. To się liczy”.

W pokoju zapadła cisza. Wiktoria próbowała to zignorować. „Och, Anno, właśnie sobie przypomniałam!”. Ale w jej oczach pojawił się niepokój.

Serce Anny waliło jak młotem, ale się nie poddała. Nie była już tą tchórzliwą dziewczyną. Trening uczynił ją niezniszczalną.

A jednak szepty trwały. „Nie zmieniła się” – mruknął ktoś. „Bez pierścionka nie ma prawdziwego sukcesu” – dodał ktoś inny.

Anna dotknęła palca serdecznego. Jej obrączka ślubna była trzymana w domu podczas misji. Sugerowały zbyt wiele.

Wzięła głęboki oddech. Słowa Siergieja rozbrzmiały echem. „Pokaż im, kim jesteś!” Głos moderatora złagodził napięcie.

„Czas na grupowe zdjęcie! Małżonkowie, dołączcie do nas!” Drzwi się otworzyły i przez tłum przetoczył się głęboki pomruk. Weszło trzech mężczyzn, których obecność była imponująca. Nienaganne garnitury, precyzyjna postawa, jastrzębie spojrzenie.

Anna obejrzała się, jej puls przyspieszył. Jeden z nich spotkał się z jej wzrokiem. Jego twarz zamarła, a potem ostro zasalutował.

„Pułkownik Anna Kowalczuk, proszę pani!” Jego głos rozbrzmiał, przebijając się przez hałas panujący w sali. Sala balowa Grand Oak Hotel ucichła, gdy rozległo się powitanie mężczyzny. „Pułkownik Anna Kowalczuk, proszę pani!” Jego głos brzmiał władczo.

Dołączyło do niego dwóch kolejnych mężczyzn, przykładając ręce do skroni. „Majster Maksym Rybak, melduję się, proszę pani!” – powiedział pierwszy, wpatrując się w Annę przenikliwymi, niebieskimi oczami. „Majster Paweł Krawczuk, to zaszczyt, proszę pani!” – dodał drugi.

„Brygadier Lew Nowak, proszę pani!” – powiedział trzeci. Ich formalne garnitury i surowe pozy świadczyły o wojskowej precyzji. Serce Anny zamarło, ale jej twarz pozostała spokojna.

Lekko skinęła głową w odpowiedzi. „Spokojnie, panowie, nie ma nas już na służbie!” Jej głos był spokojny, ale pomieszczenie wypełniła cicha moc. Mężczyźni się rozluźnili, choć ich szacunek pozostał namacalny.

Tłum zamarł ze zdumienia. Kieliszek Victorii drżał w jej dłoni, a jej cekinowa sukienka błyszczała, gdy patrzyła na nich blada. „Pułkowniku!” – wyszeptała drżącym głosem.

Sofia otworzyła szeroko usta, a jej diamentowe kolczyki odbijały światło żyrandola. Polina uniosła dłoń do ust, tłumiąc westchnienie. Anna wyprostowała się.

Jej czarna sukienka była elegancka w swojej prostocie. Zegarek na skórzanym pasku ostro kontrastował z jaskrawymi dodatkami wokół niej. Nie planowała tej chwili, ale los ją zaplanował.

Ci mężczyźni – jej byli podwładni z Dowództwa Operacji Specjalnych Armii – właśnie odkryli jej sekret. Nie była już nieśmiałą dziewczyną z liceum Maplewood. Była pułkownik Anną Kowalczuk, dowódczynią, która dowodziła misjami, o których mogli tylko pomarzyć.

Ciszę przerwał brzęk, czyjaś szklanka upadła na podłogę. Rozległ się szept. „Pułkowniku, jej…” „Niemożliwe”.

Mąż Victorii, Maxim, nadal zachowywał honorową postawę. Na jego twarzy malowała się mieszanka dumy i szoku. „Proszę pani, nie spodziewałem się pani tu zobaczyć” – powiedział spokojnym, ale pełnym szacunku głosem.

Anna uśmiechnęła się lekko. „Ja też cię kocham, generale Rybaku”. Jej ton był ciepły, ale stanowczy, jak u dowódcy.

Sofia pociągnęła Pawła za rękę, a jej głos zniżył się do rozpaczliwego szeptu. „Paweł, co się dzieje? Czemu jej salutujesz?” Paweł wpatrywał się w Annę. „To nasz dowódca, pułkownik Kowalczuk, dwa stopnie starszy ode

Jego słowa uderzyły Sofię niczym fala uderzeniowa. Twarz Sofii zbladła, a jej dłoń zacisnęła się na naszyjniku. „Mąż Poliny, Lew” – dodał.

„Jej przywództwo uratowało życie, w tym moje”. W jego głosie słychać było cichy szacunek, a spojrzenie było niewzruszone. Sala huczała od niedowierzania.

Banda Victorii, niegdyś zadowolona z siebie, teraz wyglądała na zdezorientowaną. Ich drwiny z ubrań Anny, jej zegarka, jej męża, który nie był jej mężem, wisiały w powietrzu niczym odrażający zapach. Anna czuła ciężar ich spojrzeń, ale stała nieporuszona.

Stawiała czoła gorszym sytuacjom, podejmowała decyzje na polu bitwy, ryzykowała życie. To był po prostu pokój pełen starych duchów. Pomyślała o Siergieju; jego słowa dodały jej sił.

„Jesteś wystarczająco dobry”. Moderator, zdenerwowany, próbował się ogarnąć. „No, chodźmy do zdjęcia”.

Ale nikt się nie poruszył; wszystkie oczy były zwrócone na Annę. Głos Victorii, piskliwy i niepewny, przełamał napięcie. „Anno, czy ty…” „Pułkownikiem? W wojsku?” Jej uśmiech był wymuszony, a oczy szeroko otwarte z paniki.

Anna skinęła głową. „Tak, dowodzę Dowództwem Operacji Specjalnych”. Jej słowa były proste, ale zabrzmiały jak grzmot.

Polina zrobiła krok naprzód, jej rude włosy odbijały się w świetle. „Ale… byłaś taka cicha w szkole”. „Jak to?” Jej głos ucichł, a na twarzy malowało się zmieszanie.

Zielone oczy Anny złagodniały. „Ciężko pracowałam, znalazłam swoją drogę”. Nie musiała im zdradzać szczegółów.

Nie o wyczerpującym treningu, nie o nieprzespanych nocach, nie o misjach, które wystawiały jej duszę na próbę. Nie zrozumieliby. Maxim odezwał się ponownie, a jego głos przebił się przez tłum.

„Proszę pani, pani dowództwo w Bazie Sił Powietrznych Sterling było legendarne; do dziś opowiadam o tym moim ludziom”. Paweł skinął głową. „Pani strategie, proszę pani, studiują je na Uniwersytecie Kijowskim”.

Lev dodał: „Nauczyłeś mnie, co oznacza przywództwo”. Ich słowa nie były tylko pochwałami; były prawdą wykutą w ogniu.

Annie ścisnęło się serce, nie z dumy, ale z ciężaru przeżytych lat. Szepty w tłumie stały się głośniejsze. „To ich szefowa?” „To Anna?” „Niemożliwe”.

Mąż Sofii, Paweł, który niedawno z niej kpił, odwrócił wzrok, rumieniąc się. Uśmieszek Wiktorii zniknął, zastąpiony nerwowym tikiem. Anna nie czuła triumfu, tylko spokój.

Przyszła, by skonfrontować się z przeszłością, a nie po to, by się nią cieszyć. Ale zmiana w pokoju była niezaprzeczalna. Równowaga sił uległa zmianie.

Anna zerknęła na zegarek, ten sam, z którego drwiła Wiktoria. Tykał podczas bitew, odpraw i cichych chwil z Siergiejem. Był jej kotwicą, tak jak jego miłość.

Wyprostowała się, jej obecność brzmiała władczo i swobodnie. „Panowie” – zwróciła się do generałów – „cieszę się, że was widzę. Chodźmy na sesję zdjęciową”. Jej głos był spokojny, nie znoszący sprzeciwu.

Skinęły głowami i poszły za nią. Gdy ruszyły w stronę fotografa, tłum się rozstąpił. Wiktoria, Sofia i Polina zamarły.

A szacunek, jaki ich mężowie żywili do Anny, odzwierciedlał ich własne błędy. Anna poczuła ukłucie dawnego bólu, ale odepchnęła je. Nie przyjechała, żeby wyrównywać rachunki.

Przybyła tu, by zamknąć ten rozdział. Błysk flesza uchwycił moment, który na długo zapisał się w jej pamięci. Błysk zgasł, pozostawiając salę balową Grand Oak Hotel wciąż pełną napięcia.

Anna stała pośrodku, jej czarna sukienka była symbolem cichej siły. Trzech generałów brygady – Maksim Rybak, Paweł Krawczuk i Lew Nowak – stało w pobliżu, wpatrując się w nią z szacunkiem.

Szepty tłumu huczały jak szum. Pułkownik Kowalczuk – ich dowódca, nie znaliśmy go. Cekinowa sukienka Wiktorii mieniła się, gdy ściskała dłoń męża.

Jej twarz zbladła. Sofia i Polina wymieniły rozpaczliwe spojrzenia, a ich wcześniejsza obojętność zniknęła. Zielone oczy Anny omiotły pokój spokojnym, ale przenikliwym spojrzeniem.

Już wcześniej miała do czynienia z wrogimi strefami, ale w mniejszym stopniu niż w tamtej chwili. Ale jej puls pozostał stabilny. Lata dowodzenia Dowództwem Operacji Specjalnych wzmocniły jej determinację.

Pomyślała o Siergieju, o jego ciepłym głosie. „Pokaż im, kim jesteś”. I tak zrobiła.

Saluty generałów odsunęły jej przeszłość na bok, odsłaniając kobietę, którą się stała. Nie tę nieśmiałą dziewczynę, którą pamiętano ze szkoły Maple. Głos Victorii zadrżał.

Drżąc. „Anno. Mam na myśli pułkownika Kowalczuka.

„To niesamowite”. Jej uśmiech był kruchy. Jej wzrok powędrował w stronę Maxima, który stał jak skamieniały z szacunku…

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

10 produktów bogatych w magnez, o których każdy powinien wiedzieć

Czarna fasola jest bogata w błonnik, białko i magnez, a jedna ugotowana filiżanka dostarcza około 120 mg magnezu. Ma również ...

Przygotowałam ją z pozostałych mi owoców, bez włączania wagi. Ciasto owocowe stało się moim letnim śniadaniem, mając zaledwie 110 kcal!

Przygotowanie ciasta W misce połącz mąkę, białka jaj i cukier (lub jajka), mleko i cynamon). Wymieszaj trzepaczką lub łyżką do ...

Kokosowe żucia: słodka uczta

Instrukcje Rozgrzej piekarnik: Ustaw temperaturę piekarnika na 350°F (175°C). Nasmaruj lub wyłóż papierem pergaminowym naczynie do pieczenia o wymiarach 9×13 ...

Nadal zmęczony? 10 rzeczy, które powinieneś zmienić w swoim życiu już teraz

5. Masz niedobór żelaza lub magnezu. Jeśli masz niedobór żelaza, zabraknie ci energii. To automatyczne! Pytanie brzmi, dlaczego masz niedobór ...

Leave a Comment