„Proszę pana, nie mam formalnego przeszkolenia na nianię. Pani ma coś o wiele ważniejszego. Serce, macierzyńska intuicja i wiedza Miszy są lepsze niż kogokolwiek, kogo kiedykolwiek zatrudniłam. Ale ja jestem sprzątaczką.
„Możesz być kimkolwiek zechcesz w moim domu”. „Pytanie brzmi, czy zgodzisz się oficjalnie zalecać do Miszy?” Karina poczuła, jak łzy napływają jej do oczu. To było tak, jakby proszono ją, by znów została matką, nawet jeśli nie dla swojej biologicznej córki”.
„Panie Romanie, opiekowałabym się Mishą z całą miłością świata. – Ale, ale co? – Co jeśli się nie uda? – Co jeśli za bardzo się przywiążę? – A potem? – Co jeśli stracę go tak samo, jak straciłam Sonię? Czułość w jej głosie głęboko poruszyła Romana. Nie myślała tylko o pracy; zamierzała ponownie otworzyć serce, by pokochać dziecko, które może zostać jej odebrane”.
„Karina, jeśli się zgodzisz, będziesz kimś więcej niż tylko nianią, staniesz się członkiem rodziny. Misza już cię kocha, to oczywiste. I rozumiem, że możesz mnie wiele nauczyć o byciu ojcem”. Pani Ałła głośno odchrząknęła.
„Panie Roman, jeśli pan pozwoli, uważam, że podejmuje pan zbyt impulsywną decyzję. Zatrudnianie pracowników wymaga starannego przemyślenia, sprawdzenia referencji i dogłębnej analizy kwalifikacji. Alla, czy w ciągu trzech lat, odkąd obserwuje pani pracę Kariny w tym budynku, usłyszała pani choć jedną skargę na jej charakter, lojalność lub uczciwość?” „Cóż, nie”.
„Czy masz choć cień wątpliwości co do jej zdolności do opieki nad Miszą po tym, co dzisiaj widziałaś?” „Ale to nic nie znaczy. Więc o co właściwie masz pretensje?” Alla zdała sobie sprawę, że znalazła się w trudnej sytuacji.
Jej obiekcje opierały się na uprzedzeniach klasowych i zawodowej zazdrości, a nie na racjonalnych argumentach. „Proszę pana, po prostu tak radykalna zmiana konstrukcji domu… Alla, konstrukcja domu już się zmieniła. Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że ta, którą mieliśmy, nie działała.
Roman odwrócił się do Kariny, która wciąż trzymała Mishę, już śpiącą po jedzeniu. „Karina, nie musisz teraz odpowiadać. Pomyśl spokojnie. Ale wiedz, że jeśli się zgodzisz, będziesz miała pełną swobodę w opiece nad Mishą, jak uznasz za stosowne, bez ingerencji, bez krytyki, bez presji”.
„A moja praca to sprzątanie?” „Zatrudnimy kogoś innego do sprzątania. Twoja praca będzie polegała wyłącznie na opiece nad Miszą, a pensja będzie porównywalna z pensją doświadczonej profesjonalnej niani. A nawet wyższa, bo będziesz miała o wiele więcej obowiązków”.
Karina delikatnie kołysała Miszę, która już prawie zasnęła. Dziecko wtuliło się w nią, całkowicie zrelaksowane i ufne. „Czy mogę dać sobie kilka dni na przemyślenie tego?” „Oczywiście”.
Ale póki się zastanawiasz, chciałabym, żebyś została i zaopiekowała się nim dzisiaj, żebyś mogła się oswoić, a ja zobaczę, jak to wszystko działa. – A nowa niania, która miała przyjechać jutro? – Odwołam ją, przynajmniej do czasu, aż się zdecydujesz. Pani Alla poruszyła się z wyraźnym zakłopotaniem.
„Panie Roman, co jeśli ona się nie zgodzi?” „Zostaniemy bez kogoś, kto zaopiekuje się Miszą. Alla, jeśli się nie zgodzi, będziemy dalej szukać kogoś odpowiedniego. Ale nie zamierzam już przyjmować byle kogo tylko dlatego, że ma dyplom albo papierowe rekomendacje”.
„Chcę, żeby to był ktoś, kto naprawdę troszczy się o mojego syna”. „A jak to sprawdzisz?” „Tak samo, jak sprawdziłam to dzisiaj z Kariną, obserwując reakcję Miszy, jak ta osoba go traktuje, czy jest to szczera troska, czy po prostu wypełnianie obowiązku”. Misza mruknął coś przez sen, a Karina automatycznie zaczęła go kołysać wolniej, dostosowując jego pozycję, żeby było mu wygodniej.
Ruch był tak naturalny, tak instynktowny, że nawet nie zauważyła, co robi. „Zabiorę go do pokoju” – powiedziała cicho. „Pójdę z tobą” – Roman wstał. „Chcę się nauczyć, jak go położyć do łóżka”. Wstali razem, zostawiając panią Allę samą w kuchni.
Gospodyni stała tam jeszcze kilka minut, analizując wszystko, co się wydarzyło. W ciągu zaledwie kilku godzin cała dynamika w domu uległa zmianie i poczuła się kompletnie zagubiona. Drogi słuchaczu, jeśli spodobała Ci się ta historia, nie zapomnij jej polubić i, co najważniejsze, zasubskrybuj kanał. To naprawdę nam pomaga, bo dopiero zaczynamy.
Kontynuujmy. W pokoju Miszy Karina pokazała Romanowi, jak prawidłowo zmienić pieluchę, jak założyć piżamę bez budzenia go i jak regulować temperaturę w pokoju. Lubi spać przy odrobinie światła, wyjaśniła, opuszczając rolety. Całkowita ciemność sprawia, że jest niespokojny.
„Skąd pan to wiedział?” – zapytałem, proszę pana. „Przez ostatnie trzy lata, kiedy sprzątałem w pobliżu jego pokoju, zauważyłem, że śpi lepiej, gdy jest promyk światła”. I nianie o tym wiedziały? Niektórym powiedziałem, ale innym nie.
Nie zawsze pytali mnie o zdanie na temat nawyków Miszy. Roman obserwował, jak sprząta, odkłada zabawki i sprawdza, czy wszystko jest gotowe, gdy Misza się budzi. Każdy jej ruch świadczył o tym, że doskonale zna gusta i potrzeby dziecka. „Karina, czy mogę zapytać?” „Oczywiście, proszę pana”.
„Jeśli zgodzisz się zaopiekować Mishą, jaki byłby twój idealny plan dnia z nim?” Przestała odkładać zabawki, myśląc: „Myślę, proszę pana, że Misha potrzebuje planu dnia, ale nie zbyt sztywnego. Musi wiedzieć, czego się spodziewać, ale też mieć swobodę bycia dzieckiem”. „Na przykład?” „Na przykład pory posiłków”.
„Tak, ale jeśli nie jest głodny, poczekaj chwilę, aż dokładnie o tej godzinie”. „Pora na kąpiel, tak, ale jeśli się bawi i jest szczęśliwy, daj mu jeszcze kilka minut”. „A co z zajęciami?” „Misza jest bardzo mądry, proszę pana. Uwielbia muzykę, opowieści i zabawę z wodą”.
Potrzebuje stymulacji, ale też czasu, żeby po prostu być dzieckiem, posiedzieć na podłodze, poeksplorować, pobrudzić się. „Czy nianie pozwalały mu się brudzić?” „Nie do końca. Większość za bardzo dbała o to, żeby zawsze był czysty i schludny”.
Ale dzieci uczą się poprzez brudzenie się, eksplorację, dotykanie wszystkiego. A co z nauką? Proszę pana, Misza jest jeszcze za mały na formalną edukację, ale może już wiele nauczyć się poprzez zabawę, kolory, kształty, dźwięki, faktury. W tym wieku wszystko może być nauką, o ile jest to przyjemne.
Roman był pod wrażeniem głębi jej myślenia o rozwoju dziecka. Było oczywiste, że poświęciła temu wiele uwagi i prawdopodobnie wdrażała w życie wszystko, czego nauczyła się podczas przerwanego szkolenia nauczycielskiego. „Czy chciałby pan wrócić do szkoły i skończyć studia? To moje marzenie, proszę pana, ale nie mam ani pieniędzy, ani czasu”.
A co, jeśli to jest częścią umowy? A co, jeśli zapłacę za twoje szkolenie, żebyś był jeszcze bardziej wykwalifikowany do opieki nad Miszą? Karina spojrzała na niego ze zdziwieniem. „Panie Roman, to by było… Nawet nie wiem, co powiedzieć”.
Powiedz mi, co o tym myślisz, i o wszystkim innym? Misza poruszył się w łóżeczku, mamrocząc coś pod nosem, a Karina natychmiast podeszła, nucąc cicho, aż się uspokoił. Czy on ma koszmary? – zapytał Roman.
Czasami, proszę pana. Zazwyczaj, gdy jest nadmiernie pobudzony w ciągu dnia albo nastąpiła duża zmiana. Dzieci doświadczają emocji przez sen. A co pan robi, gdy ma koszmar? Jestem blisko, cicho śpiewam, czasami go podnoszę, aż się uspokoi…


Yo Make również polubił
Miękka bułka z Nutellą: słodka przekąska, którą pokocha każdy
Samotny ojciec stracił pracę po tym, jak dał butelkę wody nieznajomemu — kilka dni później ryk 40 motocykli przed jego domem ujawnił prawdę, która zmieniła wszystko dla niego i jego córeczki
W Święto Dziękczynienia mój tata ogłosił: „Sprzedajemy rodzinny biznes. Nie dostajesz nic”. Moje rodzeństwo wiwatowało. Uśmiechnąłem się i zapytałem: „Tato, kto jest kupującym?”. Z dumą odpowiedział: „Everest Holdings – płacą 50 milionów dolarów”. Zaśmiałem się cicho. „Tato, ja jestem Everest Holdings”. W sali zapadła cisza. Nie tylko indyk wystygł.
Wielu nowych pacjentów onkologicznych ma mniej niż 45 lat