Nyah podniosła wzrok i uśmiechnęła się. „Przyszłaś”.
Daniel znów przykucnął, serce waliło mu jak młotem. „Mówiłeś, że Amelia żyje. Co masz na myśli?”
„Była ranna. Poważnie. Ale nie umarła. Przyszli żołnierze, zabrali wszystkich… ale uciekła”.
Głos Daniela się załamał. „Skąd wiesz?”
„Bo mi to dała” – powiedziała Nyah, wyciągając z torebki mały, podarty naszyjnik.
Daniel złapał oddech.
To był naszyjnik Amelii – medalion, który podarował jej w dniu ślubu, z napisem na odwrocie: „Zawsze mnie znajdziesz”.
Drżącymi palcami wziął go. „Gdzie ją ostatnio widziałeś?”
Nyah wskazała na wschód. „Pojechała do Mbale. Z mężczyzną o imieniu Isaac. Pomaga kobietom uciec”.
Daniel wstał, adrenalina buzowała mu w żyłach. „Muszę go znaleźć”.
„Zabiorę cię tam” – powiedziała Nyah.
Zawahał się. „Jesteś tylko dzieckiem”.
„Ufała mi” – powiedziała stanowczo. „Ty też powinieneś”.
Jechali starym jeepem, prowadzonym przez małomównego mężczyznę, który był winien Isaacowi przysługę.
Droga była wyboista. Podróż niebezpieczna.
Ale im dalej szli, tym bardziej Danielowi stawało się jasne, że wszystko, w co wierzył, zostało starannie zaaranżowane – jakby ktoś zaplanował śmierć Amelii i nie oczekiwał, że ktokolwiek będzie szukał prawdy.
Nyah zaprowadziła go do cichej kaplicy na grzbiecie góry.
W środku siedział mężczyzna po czterdziestce ze zmęczonymi oczami i blizną na policzku.
„Czy jesteś Isaac?” zapytał Daniel.
Mężczyzna skinął głową. „Jesteś mężem Amelii”.
Daniel wziął drżący oddech. „Żyje?”
Isaac odwrócił wzrok. „Przeżyła. Uciekła z siatki handlarzy ludźmi kilka miesięcy temu. Wyciągnęliśmy ją. Ale potem… zniknęła”.
„Zniknęła?” powtórzył Daniel.
„Bała się” powiedział Isaac. „Bała się, że jest śledzona. Bała się, że ty też jesteś w niebezpieczeństwie. Ona…”
„Nie chciałem, żeby cię znaleziono”.
Daniel omal nie zemdlał.
Wszystko – pogrzeb, kłamstwa, zapieczętowane dokumenty – nie było błędem. To było celowe.
„Kto to zrobił?” – wyszeptał.
Isaac spojrzał na niego, a jego wyraz twarzy był gdzieś pomiędzy współczuciem a strachem.
„Mam nadzieję, że jesteś gotowy na odpowiedź”.
Daniel siedział bez ruchu, gdy Isaac nalewał mu filiżankę gorzkiej herbaty.
Na zewnątrz, w zachodzącym słońcu, przesuwały się ugandyjskie wzgórza, ale w kaplicy wisiała w powietrzu prawda, na którą Daniel nie był przygotowany.
„Masz na myśli, że moja żona sfingowała swoją śmierć?” – zapytał ochryple.
Isaac pokręcił głową. „Nie. Jej przeznaczeniem była śmierć. To, co się stało, nie było jej wyborem. To było przetrwanie”.
Daniel zacisnął pięści. „Kto to zrobił? Kto chciał jej śmierci?”
Isaac pochylił się do przodu. „Pamiętasz inicjatywę czystej wody, którą prowadziła twoja żona?”
„Tak. Była z niej dumna”.
„Odkryła siatkę przemytniczą, która wykorzystywała dostawy wody jako przykrywkę – przemycała ludzi i narkotyki zamiast pomocy humanitarnej. Kiedy o tym poinformowała, uciszono ją. A przynajmniej próbowali”.
Daniel poczuł, jak ziemia pod nim się zapada. „I nikt jej nie pomógł?”
„Ledwie przeżyła” – powiedział ponuro Isaac. „Wyczołgała się z wraku, poparzona, półprzytomna. Mój zespół znalazł ją w dżungli”.
„Dlaczego nie wróciła do domu?” – zapytał Daniel.
„Próbowała” – powiedział Isaac – „ale kiedy wysłała wiadomość, została ona przechwycona. Twoja kancelaria została naruszona. Myślała, że ty będziesz następny”.
Daniel przypomniał sobie niejasne ostrzeżenia, które zbagatelizował jako paranoję: znikające e-maile, dziwne samochody przed jego domem, opóźnione raporty kryminalistyczne dotyczące ciała Amelii. Elementy układanki, których nigdy nie rozpoznał.
„Ona żyje” – wyszeptał, ściskając medalion, który dała mu Nyah. „Muszę ją znaleźć”.
Isaac spojrzał na Nyah. „Powiedz mu, co widziałaś”.
Dziewczyna zawahała się, po czym powiedziała cicho: „Dwa tygodnie temu widziałam ją na granicy Czerwonej Doliny. Miała chustę na głowie i nic nie mówiła, ale wiedziałam, że to ona”.
Serce Daniela zabiło mocniej. „Czerwona Dolina? Czy to nie…”
„Teraz ziemia niczyja” – powiedział Isaac. „W rękach grup zbrojnych. Jeśli Amelia się tam ukrywa, to znaczy, że jest zdesperowana – i nie ma innego wyjścia”.
Daniel wstał. „Więc tam idę”.
Isaac położył mu dłoń na ramieniu. „To nie będzie łatwe. Nie jesteś żołnierzem”.
Yo Make również polubił
Oczyść swoje jelito grube w 3 dni dzięki zapomnianemu przez babcię napojowi detoksykacyjnemu: naturalne płukanie dla zdrowszych jelit
Horoskop 2025: Co przyniesie Ci ten rok, znak po znaku?
Badania pokazują, że jedna zmiana podczas chodzenia może zmniejszyć ryzyko problemów z sercem o 43%
Ciasto Pomarańczowe z Miodem i Kokosem – Orzeźwiający Deser Pełen Słońca