— Zobaczmy. Mamy jeszcze jakieś pierogi?
– Jeść.
„Świetnie. I ściągnij sobie aplikację do liczenia kalorii, jest super! Nie możesz się przejadać, bo wszystko zamieni się w tłuszcz…”
Wkrótce jej mąż odszedł, zabierając ze sobą cały pozostały placek, którego Julia nawet nie spróbowała… Nagle poczuła się niesamowicie zraniona. I nie dlatego, że straciła placek, ale dlatego, że Denis nie akceptował jej takiej, jaka była, i obwiniał ją za przybieranie na wadze…
Te poranne biegi, diety, liczenie kalorii… Czy ona naprawdę będzie musiała tak żyć wiecznie? I dlaczego? Bo Denis chce, żeby znowu ważyła pięćdziesiąt cztery kilogramy… Czy to dla niego aż tak ważne? Czy ożenił się z nią ze względu na jej szczupłą sylwetkę? A jeśli nie uda jej się schudnąć, co wtedy? Czy złoży pozew o rozwód?
Wszystkie te pytania i przytłaczające zmartwienia sprawiły, że Julia poczuła się jeszcze bardziej głodna. Nie zadowoliła się tylko jajkiem sadzonym i małą kanapką z serem. Uwielbiała obfite śniadania, tak jak nauczyła ją matka; zawsze powtarzała, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia i powinno być pełne i sycące.
Na kolację możesz zjeść coś lekkiego, ale śniadanie powinno dać ci energię na cały dzień, dlatego bardzo ważne jest, aby rano dobrze zjeść.
Kobieta otworzyła lodówkę i wyjęła trochę kefiru, postanawiając upiec naleśniki. Ponieważ nie miała już ciasta, które upiekła, postanowiła je usmażyć. Jej mąż i tak wróci później wieczorem i nic nie będzie wiedział.
Ale gdy naleśniki były gotowe i Julia usiadła przy stole, jej mąż niespodziewanie wrócił.
„Zapomniałem skrzynki z narzędziami ” – powiedział Denis, wchodząc do kuchni, a jego oczy rozszerzyły się na widok talerza naleśników. „Co to jest?”
„Piekłam naleśniki…” odpowiedziała Julia z poczuciem winy.
„Zwariowałaś?” – wykrzyknął mój mąż. „Umówiliśmy się, że przejdziesz na dietę. Naleśniki to wcale nie jest dieta! Julio, co ty wyprawiasz!”
„Byłam po prostu głodna, a nie najedzona” – zaczęła się usprawiedliwiać kobieta, czując się niemal jak przestępczyni…
„Ale nie naleśniki! Mogłam na przykład zrobić sałatkę warzywną. Albo brokuły na parze… Ale ty postanowiłeś zmarnować cały mój wysiłek, całą moją troskę… Nie spodziewałam się tego po tobie… Naprawdę mnie zawiodłeś!”
Po tych słowach Denis wyszedł, głośno trzaskając drzwiami. Pozostawiona sama, Julia wybuchnęła płaczem… Nie zjadła naleśników, bo straciła apetyt.
Piętnaście minut po wyjściu męża zadzwonił dzwonek do drzwi. Niepewna, kto to, kobieta ochlapała załzawione oczy zimną wodą i pospiesznie wyszła na korytarz. Spoglądając przez wizjer, zobaczyła nieznajomego młodego mężczyznę stojącego za drzwiami.
“Kto? ” zapytała Julia.
– Przepraszam, nazywam się Victor, jestem pańskim sąsiadem, niedawno się tu przeprowadziłem, jest mi z tego powodu bardzo wstyd, ale czy mógłby mi pan pomóc…
„W czym mogę pomóc?” zapytała Julia, otwierając drzwi.
„Och, wygląda na to, że potrzebujesz pomocy ” – mężczyzna był zaskoczony, widząc zapłakaną twarz sąsiada. „ Coś się stało, wybacz mi, że jestem w tak nieodpowiednim momencie…”
„Nic mi się nie stało” – odpowiedziała Julia . „Tylko kroiłam cebulę, dlatego płaczę… Jak mogę ci pomóc, Victorze?”
— Cebula? Właśnie o to chciałem cię prosić. Chciałem ugotować zupę, ale nie miałem cebuli. Kupiłem wszystko, ale zapomniałem o cebuli. Naprawdę nie chcę biec do sklepu w deszczu…
„Tak, pogoda się pogorszyła; dziś rano było tak pięknie” – zgodziła się Julia z sąsiadką. „Wejdź, przyniosę ci cebulę”.
„Dziękuję bardzo” – radował się młody człowiek . „Kupię jutro i ci oddam”.
„Och, daj spokój, nie ma potrzeby ich zwracać. A co, przepraszam za żarówki?” – uśmiechnęła się Julia.
„Jaki masz piękny uśmiech ” – powiedział niespodziewanie Wiktor. „ A ty sama jesteś bardzo piękna”.
— Dzięki za komplement. Victor, lubisz naleśniki?
„Naleśniki?” – zdziwił się młody mężczyzna . „Uwielbiam…”
„To teraz cię poczęstuję, zaczekaj chwilę” – powiedziała Julia i zniknęła w kuchni.
Kilka sekund później wróciła i podała sąsiadowi cebulę i talerz puszystych naleśników.
– Proszę, częstuj się. Mogę ci też dać dżem.
„Dziękuję, mam śmietanę …” – młodzieniec był lekko zdezorientowany. „ Wolę ze śmietaną…”
– Świetnie, zjedz ze śmietaną… I tak nie mogę jeść naleśników…
— Dlaczego je przygotowałeś? I dlaczego nie?
„Bo jestem gruba i muszę stosować restrykcyjną dietę. Licz kalorie, wyeliminuj mąkę i słodycze… I koniecznie biegaj rano”.
„Jesteś gruby?! ” – wykrzyknął Wiktor. „ Kto ci naopowiadał takich bzdur?”
Yo Make również polubił
Sok z selera: naturalny środek oczyszczający nerki, wątrobę i płuca oraz zwalczający bakterie
Placuszki bananowe na śniadanie i odchudzanie
Genialny trik Nany na usuwanie lodu na mroźne poranki
Chłopiec nie odzywał się przez prawie trzy lata, ale podczas pogrzebu ojca zwrócił się do babci i powiedział coś strasznego