„Wybierz, jak nam się odpłacisz, albo wynoś się”. Mój przyrodni brat stał nade mną na korytarzu kliniki, kiedy wciąż byłam obolała po zabiegu, i mówił do mnie jak do rachunku, a nie do rodziny. „Nie” – powiedziałam cicho. Jego twarz się skrzywiła. „Naprawdę myślisz, że jesteś za dobra dla tej rodziny?” – prychnął, wystarczająco głośno, żeby pielęgniarki mogły go usłyszeć. Nie sprzeciwiłam się. Po prostu zebrałam swoje rzeczy, podeszłam do recepcji i powiedziałam im, że jestem gotowa na inny rodzaj rozmowy. – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

„Wybierz, jak nam się odpłacisz, albo wynoś się”. Mój przyrodni brat stał nade mną na korytarzu kliniki, kiedy wciąż byłam obolała po zabiegu, i mówił do mnie jak do rachunku, a nie do rodziny. „Nie” – powiedziałam cicho. Jego twarz się skrzywiła. „Naprawdę myślisz, że jesteś za dobra dla tej rodziny?” – prychnął, wystarczająco głośno, żeby pielęgniarki mogły go usłyszeć. Nie sprzeciwiłam się. Po prostu zebrałam swoje rzeczy, podeszłam do recepcji i powiedziałam im, że jestem gotowa na inny rodzaj rozmowy.

„Chce świadków. Damy mu świadków. Detektywie Riley, jak szybko możesz zdobyć nakaz na urządzenia nagrywające?”

Następnego ranka zadzwoniłam do Willa ponownie, perfekcyjnie odgrywając rolę złamanej przyrodniej siostry. Głos mi się łamał, gdy mówiłam, choć łzy były prawdziwe, nie z powodu, o którym myślał.

„Will, tak sobie myślałem. Tata wspominał coś o innym koncie kilka tygodni przed śmiercią. Coś o ubezpieczeniu na życie mamy, z którego nikt nie skorzystał. Ja… Nie chcę kłopotów, ale jeśli gdzieś jest więcej pieniędzy, może moglibyśmy wynegocjować lepszą ofertę”.

Prawie słyszałam znaki dolara w jego oczach.

„Kolejne konto? Ile?”

„Nie wiem. Wspomniał coś o skrytce depozytowej w First National. Powiedział, że mama ją założyła przed śmiercią. Może na 100 000, może więcej”.

Will połknął przynętę jak głodna ryba.

„Lepiej, żebyś mi nie kłamała, Donna.”

„Nie jestem. Po prostu… potrzebuję wystarczająco dużo pieniędzy, żeby zacząć od nowa, wiesz, żeby uciec od tego wszystkiego”.

Uwierzył mi, bo chciał. Chciwość jest pod tym względem zabawna. Sprawia, że ​​inteligentni ludzie stają się głupi, a głupi niebezpieczni.

Tego popołudnia Will pojawił się w domu ze swoją dziewczyną, Tiffany. Miała 25 lat, była blondynką i miała specyficzny chichot, który mógł złuszczać farbę. Uważała Willa za bogatego. Wydawał na nią pieniądze ojca jak na drożdżach. Markowe torebki, biżuteria, wycieczki do Vegas. Trzymała go pod rękę i nazywała Willie Bear, co sprawiło, że nawet Veronica przewróciła oczami.

„Willie Bear mówi, że kupimy jacht” – pisnęła Tiffany, podziwiając swoje odbicie w lustrze w korytarzu. „Już wybrałam nazwę”.

„W śnie Tiffany” – Margie, która pomagała mi spakować resztę rzeczy, nie mogła się powstrzymać. „Och, kochanie, może zechcesz wybrać coś krótszego. Nazwy łodzi są naliczane za literę”.

„Tiffany” mrugnęła.

„Naprawdę?”

„O tak. Mój zmarły mąż miał łódź. Nazywaliśmy ją Bob.”

Podczas gdy Tiffany próbowała dociec, czy Margie żartuje, Will przetrząsnął cały dom w poszukiwaniu informacji o tym tajemniczym koncie. Przeszukał biuro taty jak burza, rozrzucając wszędzie papiery, a nawet w desperacji podważając deski podłogowe.

„Gdzie to jest?” – zapytał w końcu, chwytając mnie za ramię tak mocno, że zostały mi siniaki.

„Mówiłem ci, że nie wiem dokładnie. Tata brał mnóstwo leków. Ciągle gadał o First National i urodzinach mamy. Może skrytka depozytowa jest na jej nazwisko”.

Oczy Willa rozbłysły.

Oczywiście, konta założone na nazwisko mamy nie pojawiłyby się w dokumentach spadkowych taty.

Natychmiast zadzwonił do swoich kontaktów bankowych, próbując namierzyć konta pod panieńskim nazwiskiem mojej matki. Tymczasem detektyw Riley przygotowywała swoją sprawę. Urządzenia nagrywające, które podłożyliśmy, wszystko wychwytywały. Will i Veronica omawiali, ile Dyoxinu dać tacie. Ich plany sprzedaży firmy konkurencji za połowę jej wartości. Nawet ich plan awaryjny na wypadek, gdybym nie współpracował.

„Mamy ich już dość” – powiedział nam Riley tamtej nocy. „Ale chcę ich wszystkich. Jest jeszcze ktoś w to zamieszany. Ktoś w szpitalu, kto dostarczał dodatkowe leki. Jeśli ruszymy za wcześnie, mogą uciec”.

Gary miał swoją własną niespodziankę.

„Szukałem czegoś na ten temat, twierdzą, że podpisał go twój ojciec. Notariusz, który rzekomo był świadkiem? Zginął w wypadku samochodowym dwa tygodnie temu. Wygodnie, prawda? Tyle że znalazłem jego sekretarkę. Mówi, że był w Miami przez cały tydzień. Nie mógł niczego zgłosić w Pensylwanii”.

Wszystko zaczęło się układać. Spotkanie jutro w biurze taty będzie naszą szansą, żeby wszystko zadokumentować. Riley będzie miał tam tajniaków. Ja będę miał podsłuch. Musiałem tylko zmusić Willa do rozmowy.

„Jesteś pewna, że ​​dasz radę, kochanie?” – zapytała Margie, ściskając moją dłoń. „Przeszłaś już tak wiele”.

Myślałam o tacie umierającym powoli, podczas gdy jego własny pasierb go otruł. Myślałam o moim dziecku, o stresie związanym z tym wszystkim, co mogło przyczynić się do poronienia. I o wszystkich rodzinach, które Veronica zniszczyła przed naszą.

„Jestem gotowy” – powiedziałem. „Chcieli, żebym sam wybrał, jak zapłacę. Jutro dowiedzą się, jaka jest prawdziwa cena tego, co zrobili”.

Rano w dniu spotkania zwymiotowałam dwa razy z nerwów. Margie trzymała mi włosy i przypominała, że ​​jestem córką mojego ojca.

„Zbudował tę firmę od zera” – powiedziała. „Masz jego siłę, kochanie. Will po prostu ma skradzione pieniądze w kiepskiej farbie”.

Nie myliła się co do farbowania. Willid zaczął siwieć w wieku 35 lat i od tamtej pory walczy z tym farbą w pudełku. Dziś, w świetle jarzeniówek w gabinecie taty, włosy wyglądały wyjątkowo pomarańczowo.

W biurze wciąż pachniało wodą kolońską taty. Jego kubek do kawy stał na biurku, wciąż w połowie pełny po ostatnim dniu. Will już rozsiadł się w fotelu taty, z nogami na biurku, jakby był jego właścicielem. Tiffany robiła sobie selfie przed ścianą z nagrodami taty, pochylając się w stronę obiektywu.

„Skończmy z tym” – powiedział Will, przesuwając papiery po biurku. „Podpisz tu, tu i tu. Potem dostaniesz swoje pieniądze i znikniesz”.

Był tam jego notariusz. Tłusto wyglądający facet o imieniu Vincent, który ciągle się pocił pomimo włączonej klimatyzacji. Rozpoznałem go ze zdjęć z monitoringu, które pokazał mi Riley. Trzykrotnie skazany za fałszerstwo, zwolniony warunkowo.

„Zanim podpiszę” – powiedziałem, a mój głos był pewniejszy, niż się czułem. „Muszę dokładnie zrozumieć, co podpisuję. Tata zawsze mawiał, żeby wszystko czytać”.

Will przewrócił oczami.

„To proste. Zrzekasz się wszelkich roszczeń do majątku, firmy, wszystkiego. W zamian dostajesz 20 000 dolarów i nigdy więcej nie będziemy musieli się widywać”.

„A co z pracownikami firmy?” – zapytałem. „Tata miał z nimi umowy o podziale zysków”.

„To już nie mój problem” – zaśmiał się Will. „Jutro sprzedają firmę. Fitzgerald Industries zaoferowało 3 miliony. Moglibyśmy dostać 10, gdybyśmy poczekali, ale chcę, żeby to się skończyło”.

No i stało się. Pierwszy wpis. Wszystko było w rękach telegrafisty.

Wtedy weszła Weronika z butelką szampana.

„Na potem” – powiedziała z uśmiechem, który nie sięgał jej oczu. Spojrzała na mnie z udawanym zatroskaniem. „Jak się czujesz, kochanie? To poronienie musiało być traumatyczne. Stres może powodować takie rzeczy, wiesz. Może gdybyś nie walczyła tak mocno o testament”.

Chciałem w nią czymś rzucić, ale zamiast tego zapytałem:

„Jak długo ty i Will to planowaliście?”

Roześmiała się, tym dźwięcznym dźwiękiem, który prawdopodobnie początkowo oczarował mojego ojca.

„Co planujesz, kochanie? Po prostu spełniamy życzenia twojego ojca.”

„Naprawdę?” Wyciągnąłem telefon, udając, że coś sprawdzam. „Bo znalazłem kilka interesujących e-maili między wami. Coś o tym, jak radziliście sobie ze staruszkiem, jeszcze z zeszłego roku”.

Twarz Willa znów zrobiła się fioletowa.

„Włamałeś się na moją pocztę? To nielegalne.”

„Nie, zostawiłeś komputer wylogowany, kiedy mnie wyrzuciłeś. To po prostu głupota.”

Tiffany wyglądała na zdezorientowaną.

„Willie Bear, o czym ona mówi?”

„Nic, kochanie. Po prostu podpisz papiery, Donna.”

Wziąłem do ręki długopis, ale zawahałem się.

„Jeszcze jedno. Jak naprawdę umarł tata?”

„Niewydolność serca” – powiedziała szybko Veronica. „Wiesz o tym, prawda? Niewydolność serca”.

„Nie ma to nic wspólnego z potrójną dawką substancji psychoaktywnych, którą dodawałeś mu do kawy każdego ranka”.

W pokoju zapadła cisza. Nawet Tiffany przestała robić sobie selfie.

Will powoli wstał.

„Nie wiesz, o czym mówisz.”

„Czyż nie? »Stary łykał pigułki jak w zegarku, podwajając dawkę kawy dziś rano«. To były twoje słowa, Will. W e-mailu do Veroniki, datowanym na 3 dni przed śmiercią taty”.

Vincent, fałszywy notariusz, zaczął iść w stronę drzwi, ale ja szedłem dalej.

„Zabiłeś go, Will. Powoli, ostrożnie, ale zabiłeś. Tak jak Weronika zabiła swoich trzech poprzednich mężów”.

Maska Weroniki w końcu opadła.

„Nie możesz niczego udowodnić”.

„Właściwie mogę. Test na pigułki dał wynik pozytywny. Prawdziwy testament jest u prawdziwego prawnika taty. A ten notariusz, który rzekomo poświadczył twój sfałszowany testament? Był w Miami w tym tygodniu”.

Will rzucił się na mnie przez biurko, ale tym razem byłem gotowy. Uchyliłem się i wpadł na szafkę na dokumenty.

„Ty mały”

„Willie Bear!” – wrzasnęła Tiffany. „Co się dzieje? Myślałam, że odziedziczyłeś wszystko. Mówiłeś, że jesteśmy bogaci”.

„Jesteśmy bogaci, kochanie. Ona kłamie.”

„Nie, Will, nie jesteś bogaty. Jesteś złodziejem i mordercą. I zaraz cię aresztują”.

Wtedy drzwi się otworzyły. Detektyw Riley wszedł z sześcioma agentami federalnymi i siłą ognia wystarczającą do zatrzymania małej armii.

„Williamie Hendersonie, Veronico Henderson, jesteście aresztowani pod zarzutem morderstwa, defraudacji, oszustwa elektronicznego i około 15 innych zarzutów, które omówimy na mieście”.

Will próbował uciekać. Przepchnął się obok Rileya i przebiegł jakieś metr, zanim agent federalny wepchnął go do cennego doniczkowego gnoju taty. Ziemia rozprysła się wszędzie. Tiffany krzyknęła. Vincent próbował wydostać się przez okno, ale utknął w połowie drogi.

„To jest entrament!” krzyknął Will, wypluwając ziemię doniczkową. „Ona mnie wrobiła”.

„Nie” – powiedział Riley, zakuwając go w kajdanki. „Po prostu pozwoliła ci raz w życiu powiedzieć prawdę”.

Veronica była mądrzejsza. Nie uciekła. Zamiast tego próbowała zniszczyć dowody, chwytając telefon, żeby usunąć wiadomości. Ale Margie, 73-letnia i rzekomo niegroźna, wytrąciła jej telefon z ręki torebką.

„To napaść!” – wrzasnęła Weronika.

„Kochanie, jestem stara i zagubiona” – powiedziała słodko Margie. „Myślałam, że to broń”.

Tymczasem Tiffany miała załamanie nerwowe.

„Mówiłeś mi, że jesteś bogaty” – jęknęła do Willa. „Mówiłeś, że masz firmę. Mówiłeś, że jedziemy do Paryża. Już powiedziałam wszystkim moim obserwatorom”.

„Kochanie, mogę ci to wyjaśnić.”

„Wyjaśnić? Wyjaśnić? Rzuciłam dla ciebie pracę w salonie. Powiedziałam wszystkim, że spotykam się z milionerem. Wiesz, jakie to żenujące? Moja mama miała rację co do ciebie”.

Zaczęła go bić swoją markową torbą, tą, którą kupił za kradzione pieniądze. Agenci federalni puścili ją na chwilę, po czym ją odciągnęli.

Wyciągając Willa, ten podjął ostatnią, desperacką próbę.

„Najpierw zaatakowała mnie u lekarza. Broniłam się”.

Riley wyciągnęła telefon i pokazała mu nagranie z monitoringu gabinetu ginekologa.

„Masz na myśli ten film? Ten, na którym uderzyłeś kobietę dochodzącą do siebie po operacji? Ten, na którym sześciu świadków widziało cię jako napastnika? Ten atak?”

Twarz Willa z fioletowej stała się biała. Vincent, wciąż uwięziony w oknie, zaczął płakać.

Pracownicy zebrali się przed biurem taty, zwabieni zamieszaniem. Kiedy zobaczyli Willa w kajdankach, niektórzy zaczęli płakać, ale były to łzy ulgi. Margaret z księgowości wręcz bił im brawo.

„Czy to prawda?” zapytał Tom, brygadzista taty przez 20 lat. „Czy on naprawdę zabił pana Underwooda?”

Skinąłem głową i musiałem siłą powstrzymać Toma, żeby nie ruszył się za Willem.

„Ten człowiek dał mi szansę, kiedy nikt inny nie chciał. Zapłacił za leczenie raka mojej córki”.

Wtedy właśnie dowiedziałem się, jak wiele istnień ludzkich poruszył mój ojciec. Historia za historią ujrzała światło dzienne. Opłacone czesne na studiach, pokryte rachunki medyczne, dane drugie szanse, a Will planował zniszczyć to wszystko dla szybkich 3 milionów.

Proces był istnym cyrkiem. Will próbował trzech różnych prawników, z których każdy zrezygnował, gdy zdał sobie sprawę, ile dowodów mamy przeciwko niemu. Same przestępstwa finansowe wystarczyłyby na 20 lat więzienia. Ale zarzut morderstwa to co innego.

Prokurator przedstawił to pięknie.

Will okradał firmę od 5 lat. Ale kiedy tata zaczął coś podejrzewać, potrzebował trwałego rozwiązania. Wtedy pojawiła się Veronica, która już wcześniej przeszła przez tę drogę.

„Macocha, oskarżona” – oznajmił prokurator – „ma bardzo ciekawą historię związaną z mężami i chorobami serca”.

Wyciągnął wykres.

Mąż numer jeden, Robert Miles, zmarł na zawał serca po dwóch latach małżeństwa, zostawiając jej 500 000 dolarów.

Jej mąż numer dwa, Anthony Garrett, po trzech latach niewydolności nerek zostawił jej 1,2 miliona dolarów.

Mąż numer trzy, Peter Kolinsky. Udar mózgu po 18 miesiącach zostawił jej 2 miliony dolarów.

A potem mamy ofiarę numer cztery, Douglasa Underwooda. Majątek netto około 10 milionów dolarów. Przyczyną zgonu było zatrucie naparstnicą, podawane przez sześć miesięcy.

Sala sądowa wstrzymała oddech.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

na Puszyste Bułeczki Maślane – Idealne na Śniadanie

W dużej misce połącz ciepłe mleko, drożdże i łyżkę cukru. Odstaw na 10 minut, aby drożdże zaczęły pracować. Dodaj mąkę, ...

Są tak pyszne, że robię je co weekend – 3-minutowe naleśniki czosnkowe

Przygotuj starty ser. Urządzenie i patelnia mogą działać w sposób ręczny. Upewnij się, że możesz przygotować wybrane składniki. Upewnij się, ...

Sałatka Ziemniaczana Z Boczkiem i Jajkiem

Ugotuj ziemniaki: Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie ze skórką, aż będą miękkie. Odcedzić, ostudzić, następnie obrać i pokroić w plasterki ...

2 łyżki tego i zauważysz niesamowite rezultaty w przypadku problemów trawiennych

Przeciwwskazane u pacjentów z aktywną chorobą Leśniowskiego-Crohna. Może wchodzić w interakcje z lekami moczopędnymi i przeciwcukrzycowymi. Nie stosować w trakcie ...

Leave a Comment