— A rok później zaczął mnie nazywać nieudacznikiem, który nie potrafi zarobić prawdziwych pieniędzy. „Po co ci ci martwi poeci?” – pytał. „Zrób coś pożytecznego!”
— Znajome nuty — zauważyła Anna z sarkazmem. — Ma bardzo ograniczony repertuar.
— On świadomie wybiera kobiety takie jak my — kontynuowała Jekaterina. — Wykształcone kobiety w zawodach o znaczeniu społecznym. Najpierw podziwia intelekt, a potem systematycznie niszczy poczucie własnej wartości. Muzealnicy, bibliotekarze, nauczyciele — wszyscy jesteśmy dla niego tacy sami. Mądrzy, ale „niepraktyczni”.
— Dlaczego mi to mówisz? — zapytała Anna, chociaż odpowiedź już się kształtowała.
— Bo po rozwodzie wróciłam do nauczania. Teraz kieruję katedrą na uniwersytecie. Okazuje się, że wcale nie jestem nieudacznikiem. Po prostu mieszkałam z mężczyzną, który przekonał mnie do zmiany zdania.
— I co się zmieniło?
— Wszystko. Kiedy jadowity głos cichnie, nagle uświadamiasz sobie, że możesz odetchnąć pełną piersią — uśmiechnęła się Jekaterina. — Moi studenci zdobywają granty, moje artykuły są publikowane w czołowych czasopismach. A Michaił nadal uważa literaturę za błahostkę.
— Wygląda na to, że jego opinia na temat nauk humanistycznych jest niezachwiana — Anna pokręciła głową.
— Kochanie, on boi się wykształconych kobiet. Ale jeszcze bardziej boi się naszej niezależności. Więc najpierw cię oswaja, a potem łamie.
Po obiedzie do biura wszedł Piotr Aleksandrowicz, szef archiwum, z kopertą i uroczystym wyrazem twarzy.
— Anno Wiktorowna, mam dla ciebie propozycję. Telewizja regionalna planuje serial dokumentalny o lokalnej historii. Potrzebują konsultanta i scenarzysty.
Anna otworzyła kopertę. Opłata stanowiła trzykrotność jej miesięcznej pensji.
— Chcą konkretnie ciebie — kontynuował dumnie Piotr Aleksandrowicz. — Twój talent do przekształcania dokumentów archiwalnych w żywe historie zrobił wrażenie na producentach. Projekt jest zaplanowany na rok z możliwością przedłużenia.
— Kuszące — przyznała Anna. — Muszę pomyśleć.
— Anno, to szansa nie tylko dla Ciebie, ale dla całego archiwum. Historia regionu dotrze do szerokiego grona odbiorców. Ludzie dowiedzą się, jakie skarby kryją te mury.
— Masz rację. To szansa, żeby pokazać wartość naszej pracy.
— I żeby obalić mit, że historia jest nudna. W twoich rękach ożywa.
W domu Anna ostrożnie opowiedziała Michaiłowi o ofercie, przygotowując się na burzę. Jego reakcja była przewidywalna – a jednak przerosła oczekiwania.
— Zwariowałeś! — zerwał się z kanapy, a jego twarz wykrzywiła się z wściekłości. — Będziesz się afiszował przed całym regionem? Ludzie pomyślą, że nie potrafię utrzymać żony! Że moja kobieta pracuje w telewizji!
— To mój zawód, Michał. I, nawiasem mówiąc, dość prestiżowy.
— Zawód? Przeglądasz papiery za grosze! A teraz chcesz mnie zhańbić w telewizji, opowiadając o grupie martwych ludzi?
— Hańba? — Anna spojrzała na niego ze zdziwieniem. — Będę mówić o dziedzictwie kulturowym naszego regionu. Gdzie tu hańba?
— Gdzie? — złapał się za głowę. — Wszyscy moi koledzy będą się śmiać! „Patrz, żona Michaiła udaje uczoną!” Nie rozumiesz?
— Rozumiem, że bardziej zależy ci na opinii kolegów niż na moich osiągnięciach — odparła Anna spokojnie.
— Zabraniam ci hańbić naszą rodzinę!
Anna spokojnie wyjęła telefon i wybrała numer producenta.
— Przyjmuję twoją ofertę — powiedziała, patrząc prosto na Michała.
— Zadzwonisz i odmówisz, natychmiast! — złapał ją za ramię. — Zabraniam! Słyszysz? Zabraniam!
– NIE.
Słowo zabrzmiało cicho, ale stanowczo. Michaił zamarł, nie wierząc w to, co usłyszał.
— Co powiedziałeś? Powiedz to jeszcze raz!


Yo Make również polubił
Rewolucyjny sposób na czyszczenie piekarnika, który musisz wypróbować
Ta kobieta jadła jedno awokado dziennie przez lata! Miesiąc później przydarzyło jej się to samo.
Gdy podniosłem materiał i zobaczyłem, co jest pod spodem, podskoczyłem i uciekłem…
10 szokujących objawów stłuszczenia wątroby, których nie wolno ignorować!