* Zaraz po pogrzebie naszej córki mój mąż nalegał na jak najszybsze wyrzucenie wszystkich jej rzeczy. – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

* Zaraz po pogrzebie naszej córki mój mąż nalegał na jak najszybsze wyrzucenie wszystkich jej rzeczy.

Jutro. Idź na policję, pokaż im dowody, ale czy uwierzą jej, czy zlekceważą je jako brednie pogrążonej w żałobie matki, która szuka winnego przypadkowej śmierci córki? Nie, same dokumenty nie wystarczą. Potrzebujemy bardziej przekonujących dowodów, potrzebujemy, żeby Victor się przyznał.

Nagrać jego zeznania, zmusić go do wygadania się? W głowie Anny zaczął kiełkować plan. Ryzykowny, niebezpieczny, ale nie widziała innego wyjścia. Jutro, kiedy przyjadą przeprowadzkowcy, będzie miała szansę wymknąć się z domu.

Musiała spotkać kogoś, kto mógłby jej pomóc, ale kogo? W myślach przebiegła wzrokiem swoich znajomych. Większość z nich to wspólni znajomi Victora, którym nie można było ufać. Jej rodzice dawno nie żyli, a brat mieszkał w innym kraju.

Przyjaciele, Lena? Nie, ona jest zbyt emocjonalna, może wszystko zepsuć. Kto inny? I wtedy Anna przypomniała sobie o Siergieju. Stary przyjaciel rodziny, pracuje jako detektyw.

Nie rozmawiali od kilku lat, ale kiedyś byli sobie bliscy. Pomoże, musi pomóc. Decyzja zapadła.

Jutro miała spotkać się z Siergiejem i pokazać mu dokumenty, ale na razie musiała się chociaż trochę przespać, żeby zachować jasność umysłu. Poranek zaczął się od rozmowy telefonicznej. Wiktor już nie spał, siedział w kuchni z laptopem.

Anna zeszła na dół, udając senność i lekką dezorientację, jak ktoś, kto wziął silną tabletkę nasenną. „Dzień dobry!” – uśmiechnął się do niej Wiktor. „Jak spałaś?” „Bardzo dobrze”.

Anna potarła oczy. Nawet nie pamiętam, jak zasnęła. Co to były za tabletki? „Zwykły środek uspokajający”. Wzruszył ramionami.

Byłaś po prostu strasznie wyczerpana, więc to miało silniejszy efekt. Anna skinęła głową, nalewając sobie kawy. „O której przyjadą przeprowadzkowcy?” „O jedenastej” – Victor spojrzał na zegarek.

„Mamy jeszcze dwie godziny, żeby skończyć pakowanie”. Anna wzięła łyk kawy, zbierając myśli. „Wiesz, rozmyślałam”.

Muszę dziś odwiedzić mamę. Bardzo się martwi. Dzwoniła wczoraj, kiedy byłeś u prawnika.

To było kłamstwo. Matka Anny zmarła trzy lata temu, ale Victor często mylił szczegóły dotyczące jej rodziny. To była okazja, żeby sprawdzić swoją reakcję.

Victor zmarszczył brwi. „Żeby zobaczyć mamę?” „Ale mówiłeś, że jest w sanatorium do końca miesiąca”. Anna spiąła się wewnętrznie.

Przypomniał sobie ten szczegół. Jej podstęp się nie powiódł. Tak, zgadza się, próbowała to naprawić.

Miałem do niej zadzwonić. I wpaść do pracy po dokumenty. Poprosili mnie o podpisanie kilku dokumentów dotyczących projektu.

Victor spojrzał na nią uważnie. „Mogę cię podwieźć?” „Nie, nie, spieszyłam się” – zaprotestowała Anna. „Musisz tu być, kiedy przyjadą przeprowadzkowcy”.

Naprawdę dam sobie radę. Dostrzegła w jego oczach niepewność. Czy był podejrzliwy? A może to była tylko jej paranoja? „Dobrze” – zgodził się w końcu.

„Tylko nie zostań za długo. I weź taksówkę w obie strony. Nie chcę, żebyś prowadził w takim stanie”.

Anna skinęła głową z ulgą. „Oczywiście. Zaraz to zrobię”.

Poszła na górę, przebrała się i wzięła torbę. Musiała zostawić plecak z dokumentami w ukryciu; wyjmowanie go teraz byłoby zbyt ryzykowne. Ale kopie najważniejszych dokumentów miała w telefonie.

Kiedy Anna zeszła na dół, odkryła, że ​​Victor zamówił dla niej taksówkę przez aplikację. „Samochód będzie za pięć minut” – powiedział. „Dopilnuję, żebyś bezpiecznie dotarła na miejsce”.

Anna zmarzła. Będzie mógł dokładnie zobaczyć, dokąd idzie. To zrujnowało cały plan.

„Dzięki, ale już dzwoniłam” – skłamała. „Przyzwyczajenie”. Victor zmarszczył brwi.

„Odwołaj to. Mój już jest w drodze”. Nalegał za bardzo.

Anna zdała sobie sprawę, że nie ma innego wyjścia, jak tylko wziąć zamówioną przez niego taksówkę. Ale jak wtedy spotka Siergieja? „Dobrze” – wymusiła uśmiech. „Masz rację, tak będzie bezpieczniej”.

Taksówka podjechała, a Anna wyszła z domu, czując na plecach wzrok Victora. Podała kierowcy adres swojego biura. Niech Victor zobaczy, że nie skłamała w sprawie pracy, a potem będzie musiała improwizować.

„Kawiarnia Riviera na nabrzeżu” – powiedziała kierowcy, pisząc wiadomość dla Siergieja. „Potrzebuję pilnego spotkania, to sprawa życia i śmierci. Będę w Rivierze za dwadzieścia minut”. Odpowiedź nadeszła niemal natychmiast. „Będę. Co się stało?” „Wyjaśnię, jak się spotkamy”.

„To ma związek ze śmiercią Mariny”. Wysiadając z taksówki, Anna rozejrzała się dookoła. Nikt za nią nie szedł, ale poczucie zagrożenia nie ustępowało.

Weszła do kawiarni i wybrała stolik w najdalszym kącie, z wyraźnym widokiem na wejście. Siergiej pojawił się dziesięć minut później, wysoki i szczupły, z siwymi pasmami w ciemnych włosach. Wiek dodał mu zmarszczek wokół oczu, ale jego spojrzenie pozostało takie samo: uważne i przenikliwe.

„Anno!” Przytulił ją mocno. „Moje kondolencje. Chciałem przyjść na pogrzeb, ale byłem w podróży służbowej…”

Skinęła głową, czując, jak narastają skojarzenia. „Dziękuję za przybycie”. „To bardzo ważne”.

Usiedli przy stole. Siergiej zamówił kawę, uważnie przyglądając się Annie. „Co się stało? Wyglądasz na przestraszoną”.

Anna rozejrzała się i zniżyła głos. Śmierć Mariny nie była wypadkiem. Victor upozorował wypadek, żeby dostać kasę z ubezpieczenia.

Teraz ja. Siergiej spojrzał na Annę długim, badawczym wzrokiem. W jego oczach malowała się troska, ale i profesjonalna ostrożność śledczego, przyzwyczajonego do oddzielania faktów od emocji.

„To poważne oskarżenie” – powiedział w końcu. „Masz dowody?” Anna wyciągnęła telefon i otworzyła teczkę ze zdjęciami dokumentów. Marina zebrała całe dossier Victora, znalazła jego korespondencję z jakimś mechanikiem w sprawie rozwiązania problemu z córką, oto polisy ubezpieczeniowe dla nas obojga, oto wyciągi z jego długów, oto zdjęcia z kochanką.

Siergiej uważnie przeglądał zdjęcia, a jego wyraz twarzy stawał się coraz poważniejszy. „Kiedy to odkryłeś?” „Wczoraj”. Marina zostawiła notatkę w podręczniku, wiedząc, że będę przeglądał jej rzeczy.

Wiktor spieszy się, żeby wszystko wynieść i zniszczyć; ma już umówioną przeprowadzkę na dziś. Siergiej, zamyślony, stukając palcami w stół, powiedział: „Korespondencja pośrednio wskazuje na spisek mający na celu popełnienie przestępstwa, ale nie ma bezpośrednich dowodów na jego udział w wypadku; potrzeba czegoś bardziej konkretnego”. Anna pochyliła się do przodu.

„Więc znajdź samochód Mariny, sprawdź go, przesłuchaj tego mechanika, dowiedz się, kim jest ta kobieta na zdjęciu, zrób coś, zanim on mnie też zabije”. Siergiej przykrył jej dłoń swoją. „Pomogę ci, Anno, ale musimy działać ostrożnie. Jeśli Viktor naprawdę jest zabójcą, jest niebezpieczny, zwłaszcza jeśli czuje się zagrożony”.

Upił łyk kawy, rozważając sytuację. „Samochód Marina został już zezłomowany, policja zamknęła sprawę jako wypadek, ale mogę wnioskować o ponowne rozpatrzenie sprawy w oparciu o nowe okoliczności”. Anna nerwowo zerknęła w stronę drzwi kawiarni.

„Nie mam dużo czasu. Wczoraj dodał coś do mojego wina, potem dał mi jakieś pigułki, a ja udawałam, że je biorę”. Wyciągnęła z kieszeni serwetkę z dwiema białymi pigułkami.

Proszę bardzo. Nie wiem, co to jest, ale to zdecydowanie nie jest moje zwykłe lekarstwo. Siergiej ostrożnie wziął serwetkę.

„Wyślę je do analizy; jeśli będą czymś niebezpiecznym, będziemy mieli bezpośredni dowód”. Zrobił zdjęcie tabletek, złożył je z powrotem w serwetce i schował do wewnętrznej kieszeni. „Nie możesz iść do domu; znajdę bezpieczne miejsce”.

Anna pokręciła głową. „To niemożliwe. Śledzi moją taksówkę przez aplikację; jeśli nie wrócę, będzie wiedział, że coś wiem. Poza tym, oryginały dokumentów wciąż są w domu, w tajnej skrytce; muszę je zdobyć”.

Siergiej zmarszczył brwi. „To zbyt niebezpieczne. Pozwól mi wysłać agentów”.

„Nie” – Anna prawie krzyknęła. „W domu nie ma policji”.

Jest przebiegły, wszystkiemu zaprzecza, zrobi ze mnie wariata. Dokumenty to moja jedyna obrona. Siergiej westchnął.

„Dobra, ale dam ci pluskwę, mały mikrofon, i będziesz nagrywał każdą rozmowę z nim. Jeśli będziesz miał szczęście, wygada się”. Wyciągnął z kieszeni maleńkie urządzenie wielkości guzika.

Można go przypiąć do ubrania lub schować do kieszeni. Bateria wystarcza na cały dzień, a nagranie trafia na mój serwer. Anna wzięła mikrofon i schowała koraliki do kieszeni. „Jak mogę się z tobą skontaktować, jeśli coś się stanie?” „Dzwoń pod ten numer – Siergiej zapisał cyfry na serwetce – o każdej porze i wysyłaj SMS-a co trzy godziny”.

Jeśli opuścisz choć jedną sesję komunikacji, przyjdę z ekipą schwytaną. Mocno ścisnął jej dłoń. „Uważaj, nie prowokuj go”.

Udawaj, że nic nie wiesz. Jak tylko będę miał wyniki analizy tabletek, podejmę oficjalne działania. Anna skinęła głową, czując jednocześnie strach i ulgę.

Teraz nie była sama. „Muszę iść” – powiedziała, patrząc na zegarek. „Przeprowadzka powinna już być”.

Jeśli się spóźnię, będzie podejrzewał, że coś jest nie tak. Siergiej odprowadził ją do drzwi. „Będę w kontakcie”.

I pamiętaj, twoje bezpieczeństwo jest ważniejsze niż jakiekolwiek dowody. Anna zamówiła taksówkę i podała adres biura. Musiała stworzyć wrażenie, że stamtąd wraca.

Po drodze sprawdziła telefon. Trzy nieodebrane połączenia od Victora. Nie oddzwoniła.

Niech myśli, że jest na spotkaniu. Zbliżając się do domu, Anna zobaczyła ciężarówkę przy bramie. Przeprowadzkarze wynosili meble z pokoju Mariny.

Serce mi zamarło z bólu. Wszelkie ślady obecności mojej córki znikały mi z oczu. Wiktor stał przy wejściu, kierując całym procesem.

Widząc żonę, szybko podszedł. „Gdzie byłaś? Dzwoniłem kilka razy”. „Przepraszam, byłem na spotkaniu”.

Anna starała się mówić spokojnie. Potem musiała wstąpić do biura rachunkowego, żeby podpisać dokumenty urlopowe. Wiktor spojrzał na nią uważnie, jakby chciał ją zaskoczyć.

– Martwiłem się. Myślałem, że jesteś chory. – Wszystko w porządku.

Anna próbowała się uśmiechnąć. Była po prostu przytłoczona pracą. Weszła do domu, starając się nie patrzeć na przeprowadzkowców wynoszących rzeczy Mariny.

Poszła do ich sypialni i zdjęła płaszcz. Victor poszedł za nią. „Spakowałem już prawie wszystko”.

W jej szafie i komodzie zostało trochę drobiazgów. Anna skinęła głową, nie ufając swojemu głosowi. „Jak on może być tak bezwzględny? Jak może metodycznie niszczyć każdy ślad życia dziewczynki, którą wychowywał od ósmego roku życia?” „Sama to dokończę” – powiedziała w końcu…

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Najlepszy sposób na bezproblemowe obieranie jajek na twardo

Krok 2: Wstrząsanie Gdy jajka ostygną, czas na sztuczkę. Weź jedno jajko i umieść je w średniej wielkości, zamykanym pojemniku ...

Rozkoszuj się naszym nieodpartym ciastem z kozim serem i bekonem: przepisu, którego nie można przegapić!

Boczek należy podsmażyć na małej patelni bez tłuszczu. Następnie można je odsączyć na ręcznikach papierowych. Aby przygotować potrawę, rozgrzej piekarnik ...

OSTRZEŻENIE: PRZERWIJ przyjmowanie tych tabletek, jeśli masz wysokie ciśnienie krwi

🔴Kruidensuplementen (ja, echt!) Zoethoutwortel, żeń-szeń, efedryna w zelfs sint-janskruid kunnen de werking van bloeddrukmedicijnen beïnvloeden de op zichzelf de bloeddruk ...

Leave a Comment